Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy rekord5
»
Szczyt pecha czyli jeden problem to nie problem,dwa problemy to jest problem.
Wpis w blogu użytkownika
rekord5
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 923 razy
Data wydarzenia: 19.10.2016
Szczyt pecha czyli jeden problem to nie problem,dwa problemy to jest problem.
Kategoria: awaria
Zacznę od początku tak więc jechałem sobie do Wa-wy starym "niezniszczalnym" 1.9tdi 90KM DK7 na odcinku na południe od Płońska,mam ustawione 110 na tempomacie wtem prędkość zaczyna spadać,dodaję gazu,reakcja mizerna.Zatrzymuję się na światłach i czuję większe niż zwykle wibracje,podobnie podczas przyśpieszania na obrotach -2000,jednak dojeżdżam na miejsce,wysadzam pasażerów i odjeżdżam na parking.Podnoszę maskę i zastanawiam się co się dzieje,sprawdzam płyn chłodzący jest OK,zdejmuję osłonę rozrządu (może pasek przeskoczył) też nie ma powodów do niepokoju.Po uruchomieniu silnika odnoszę wrażenie jakby pracował na trzy cylindry a z rurki od bagnetu wydobywają się opary,po otwarciu korka widzę że gęste i śmierdzące spalinami.Po zgaszeniu i kilkunastominutowym spacerze po hipermarkecie sprawdzam poziom oleju a tam przykra niespodzianka,poziom bliski minimum więc wracam do sklepu kupuję bańkę oleju i dolewam.Podczas powrotu do domu kontroluję poziom i okazuje się że na 70-cio kilometrowym odcinku ubyło pół litra a silnik pracuje coraz gorzej.Do domu dojeżdżam pozostawiając za sobą smugi biało-niebieskiego dymu zwłaszcza podczas postoju i rozpędzania ,jednak najważniejsze że auto dojechało o własnych siłach.
Następnego dnia wsiadam do benzynowej dwulitrówki,przejeżdżam kilka kilometrów i następny szok,rozgrzany silnik zamiast ciągnąć zaczyna szarpać jakby go coś pokręciło.Wymiana czekających na swoją kolej świec i przewodów nic nie zmienia,dziś wymieniłem cewkę i to samo.Podłączony tester diagnostyczny VAG nie pokazuje żadnych błędów zarówno w polskim Vag-u jak i w VCDS-ie,czytam na różnych forach o tego typu problemach i coraz bardziej tracę nerwy.Dochodzę do wniosku że do postawienia właściwej diagnozy potrzebuję drugiego sprawnego takiego samego auta z tym samym silnikiem by podstawiać kolejne podzespoły bo przecież zakup wszystkich elementów układów wtryskowego i zapłonowego mija się z celem.Tak więc czuję się sparaliżowany mam dwa auta a nie mam czym jeżdzić,a jak na złość w ciągu najbliższych dni mam kilka wyjazdów na które tak czekałem.
Ostatnia aktualizacja: 20.10.2016 00:04:30
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki.
Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp.
A tam widzę ...
12
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
15
komentarzy
Dodano: 7 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
33
komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Ale mowia tez ze jak auto jedt warte 10 czy 20 tys zł to nue oplaca sie wkładac w jego naprawe 2 czy 3 tys zł
Z kolei jesli auto jest warte np 45 czy 60 tys zl to warto zainwestowac i 5 tys zl w naprawienie.
No ale realia finansowe zmuszaja nas do naprawy tego co mamy i na co nas stac.
A to paskuda
No tak, to jednak nie odpuszczasz
"Tata, das auto?" - nein - "Skoda"
Prawdziwie dantejskie sceny tutaj opisujesz.
Będę śledził jak się sprawy potoczą, bo zapowiada się nie lada puenta.
A na samoloty też nie zapuszczasz żurawia?
Do MarcinGP: Ostatnie wyjazdy do stolicy to takie "szybkie akcje",podjeżdżam pod szpital zabieram bądż zostawiam ludzi i odjeżdżam,w tą feralną sobotę zawiozłem na odwiedziny i nawet myślałem wcześnie by się odezwać do któregoś z Was jednak przez tą awarię nie miałem do tego głowy.
Poza tym powinieneś mieć na składzie trzy auta, tak jak ja
O ile w benzyniaku sprawa jest do ogarnięcia, to w TDI szykują się spore wydatki.
Ale powodzenia w naprawie i szóstki w Lotto
Ale 10000 raz powtórzę jak jest taki przebieg to dla mnie już złom.
Jak się otwierało drzwi 999000000 razy uszczelki juz do wyrzucenia, fotel pewnie jest wytarty i wysiedzony, gałki tez, trzeszcza plastiki
Na pewno nie wygląda jak prawie nowy.
A u mnie musi wyglądać na nie zużyte, estetyczne.
Co z tego że silnik chodzi jak wszystkiego się nie wymieni.
To po prostu będzie stare zużyte i zmęczone auto.
Rozramplotana skrzynia itp.
Jeździłem kilka razy takim autem i czuć było przebieg !
a wszyscy dalej upierają się że super auto pomimo przebiegu
Chyba nigdy nie jeżdzili czymś nowym lub z małym przebiegiem
Poprawię Cię co do aut z tych lat. W połowie zużyte TDI ma przejechane 400-500tys. przy odpowiedniej eksploatacji.