Samochód kupiony w Salonie w Tychach. Od pierwszego momentu pechowy.
Odbierany w okresie zimowym na oponach letnich. Nie był przygotowany do wydania. Stał zasypany śniegiem. Mechanik " piłował silnik " na maksymalnych obrotach by wyjechać z zasp śnieżnych. Dostaliśmy samochód brudny, pokryty substancjami konserwującymi.
Po przejechaniu kilkunastu tysięcy kilometrów dwukrotnie wymieniano elementy zawieszenia i to pomimo gwarancji z wielką łaską.
Były taż problemy z silnikiem , jego obroty falowały i żaden serwis nie był w stanie to naprawić. Męczyłem się z tym samochodem trzy lata.
A szkoda bo miał fajną sylwetkę.