Opel Vectra 2.0i,8V,115KM, z roku 1994,kolor opalizujący niebieski metalik.Polegało to na tym, że w cieniu miał kolor granatowy a w pełnym słońcu ,,śliwkowy".Samochód był wyjątkowo komfortowy i bardzo dobrze wyposażony bo choć nie miał klimatyzacji to elektryczne szyby,lusterka podgrzewane i elektryczny szyberdach regulowany w dwóch płaszczyznach, a także automatycznie wysuwająca się antena czy dwie poduszki powietrzne,ABS,welurowa tapicerka,wykończenia imitujące drewno, i kierownica obszyta skórą,halogeny przeciwmgielne,podgrzewane spryskiwacze i 15 calowe aluminiowe felgi z blokada przed kradzieżą,immobiliser,elektrycznie regulowane światła i 6 głośników+radio OPLA oraz termometr zewnętrzny i wewnętrzny o dzielone tylnej kanapie z podłokietnikiem nie wspomnę rekompensowały jej brak.Wspaniały samochód,wielka frajda z jazdy,wystarczająca dynamika do sprawnego poruszania się w trasie.Z racji zbyt mało elastycznego silnika jazda po mieście nie należała do najprzyjemniejszych.Samochód lubił dosyć wysokie obroty i nie poruszam już kwestii zużycia paliwa, ale braku miejsca w zatłoczonym mieście na rozpędzie pojazdu aby zmienić bieg na wyższy.Poza tym auto było wspaniałe i jedno z ostatnich nie projektowanych przez księgowych opla.
Nie mogę przeżyć że do sprzedałem.