Jak to z pierwszym autem, kupiłem po okazyjnej cenie drugie tyle włożyłem (głównie na swoje zachcianki), a później sprzedałem w całości wyremontowane :). Ewa miała wiele minusów: wieczne problemy ze składającym się dachem, przeciekające uszczelki, magiczna skórzana tapicerka zamieniająca się zimą w kamień, brak kontroli trakcji, niedomykające się szyby, problemy z elektryką…
Ale miała też swój urok który sprawiał że mimo licznych wad bardzo ciężko było mi się z nią rozstać. Swoje minusy rekompensowała prezencją która sprawiała radość kierowcy gdy rzesze przechodniów wbijało w nią swoje ślipia, oraz niezapomnianymi przejażdżkami bez dachu :).