Hmmm jako że już człowiek miał sporo tych audiczek w dość krótkim czasie, myślę że warto wspomnieć też o cabi, które chociaż krótko, to jednak było moje :D

Na cabi trafilam jakoś przypadkiem, gdy postanowiłam poczuć wiatr we włosach w bezdaszniku no i stało się ;]

Silnik kultowy jak zawsze, kolejne 2.3 w mojej karierze, wszystko ładnie fajnie pięknie, ale zrozumiałam, że to jest samochód do kochania, no a taki jeden już mam.. Lilką zawsze była jest i będzie na pierwszym miejscu, dlatego stwierdziłam, że nie dam rady utrzymać obu zwłaszcza, że cabi trzeba było jednak trochę doinwestować.. Dostała swego czasu gdzieś w dupkę, ktoś jej tył pomalował tak, że ja pędzlem bym lepiej to zrobiła ;/ poza tym no sprawa zawieszenia itp.. Była fajna, kupiłam ją pod koniec lata więc troche lansu się zrobiło;] jakby nie patrzeć, każdy bezdasznik zwraca uwagę, co by to nie było ;] No ale niestety, jedno auto do kochania było, Lilką nie mam zwyczaju ćwiczyć na torze czy na placu, cabi tym bardziej sie do tego nie nadawało, więc trzeba się było pożegnać jednak z żalem i kupić kolejne quattro ;] tak więc krótka bo ok 3miesięczna przygoda dobiegła końca.. ale nie mówię nie - kto wie, może jeszcze kiedyś ;]