Auto wybrane zostało w celu zostania głównym środkiem lokomocji w związku z wieloma wyjazdami rekreacyjno-sportowymi.
Pomimo tego że jeżdżę tylko w trasie, zdecydowałem się na silnik benzynowy. Diesel odpadł z dwóch dla mnie kluczowych powodów: klekotu, oraz wielu elementów podnoszących koszty utrzymania w dłuższym okresie czasu (turbo, dpf, itp.).
Ponadto różnica w cenie zakupu benzyny a diesla wyrównuje się dopiero po 100 tys. km.

Daćka świetnie spisuje się dojeżdżając w nieco trudniejszy teren niż drogi publiczne, na śniegu sprawia ogromną frajdę wyrzucając śnieg spod wszystkich kół, a z przejazdu przez duże kałuże cieszę się jak dziecko, ponieważ radzi sobie bez żadnego rzucania na boki czy wyczuwalnego aquaplanningu.

Bardzo fajne chociaż trochę archaiczne pod względem konstrukcji wozidełko. Jednak silnik o mocy 60KM przy bardzo niskiej masie auta pozwala na w miarę przyjemną jazdę.

Ekonomia jest znośna. W mieście wychodzi spalanie ok 7,5 LPG, w trasie trochę więcej (11 to absolutne maksimum).

Wyposażenie: kierownica, siedzenia, lusterka, CB (bo jak to dzisiaj obejść się bez), był odtwarzacz MP3 (ale ukradli), 3 kołpaki (czwarty wyprzedził mnie na rondzie).