tym autkiem tez jezdzilam, poniewaz ojciec go mial, wygodne, w automacie,akurat na spokojna jazde w ciagu dnia po miescie, palil naprawde malo, nie psul sie i mial swoja klase:)

i od tego seacika zaczela sie przygoda z autami, to bylo moje pierwsze auto:) pierwsza miala byc bmw e46 poliftowa, ale okolicznosci byly takie ze zostal nim seat:) do tego auta nie mam zadnych zarzutow, zwinne, ekonomiczne, malo palilo, i co najwazniejsze wszedzie sie zmiescilo na parkingu:) mialam go tylko kilka miesiecy, poniewaz szybko mi sie znudzilo i potrzebowalam czegos juz duzo wiekszego i przede wszystkim mocniejszego, wiec kupilam Terracana - wladce ziemi i mojego portfela:)

to dopiero pozeracz kasy, na miescie bral sobie 12, 14 litrow przy spokojnej jezdzie, strach myslec co by bylo gdyby czlowiek pojechal nim w teren:), ale ogolnie jazda komfortowa, kupilam go poniewaz lubie duze auta, im wieksze tym lepsze, ale co za tym idzie, im wieksze tym wiecej pieniedzy w nie wlozymy, wiecznie cos sie w nim psulo, jedna wielka skarbonka, ale nie zaluje:)

po moim ostatnim aucie ktore palilo wiecej niz mozna bylo sie spodziewac, i psulo sie tyle, ze, az wyplaty malo, postawilam na auto tanie w utrzymaniu:)i fakt trafilam w dziesiatke, pali na trasie okolo 5,5 litra, miasto do 8, te auto juz mam rok w tym czasie silniczek pieknie chodzil, i chodzi nadal, jedyne co wymienialam to wachacze:) ale wiadomo jak wszytsko czlowiekowi sie nudzi i wystawilam juz go na sprzedaz:)