Donos z dnia 28.06.2010.
Notował: mł.lewarkowy Damian Rigalek.
Zdawał relację: Anonim


W ubiegły weekend niewielka grupa użytkowników portalu internetowego www.autocentrum.pl spotkała się u jednego z nich,zwanego Bartezem. Zaczęli tam "urzedować" w sobotę przed południem,ale ostatni przyjechał ten zwany "łysy",pochodzenie przezwiska nie jest mi znane.Już w sobotę pojawiły się podejrzane rozmowy na tematy bardzo różnorodne. Trudno wszystkie wymienić,ale kilka pamiętam:
-jak to możliwe,ze "śliweczkowa" mazda przejechała taki kawał drogi?!
-jak wykupić portal z rąk Zachara i pozbawić go władzy?!
-jak utraść audi "czarnemu" żeby się nie zorientowal?!
-czy znów kaczor będzie prezydentem i jak temu przeciwdziałać?!
-jak do BMW 850 zmieścić trzeci silnik(nie wszyscy wiedzą,że jeden z uczestników spotkania ma takie BMW z zamontowanymi dwoma silnikami: benzyna i disel) A można jeszcze parowy i wankla zamontować.
Był też prowadzony kurs instruktażowy-jak można rozerwać kota gołymi rękami lub przy pomocy taśmy klejącej i samochodów.
Po tych zajęciach zebrani wybrali jednogłośnie "czarnego" na Króla imprezy.Nie miał on żadnej konkurencji z racji swojego bogactwa i bez trudu przekupil komisję.
Następnie rozpalono grilla,a Król wziął berło i przy jego pomocy dzielił poddanych porcjami mięsa oraz alkoholu.
Gdy już wszyscy byli w stanie upojenia jeden z nich wylonał polączenie telefoniczne z towarzyszem zwanym "Wijkiem". Powód tego telefonu był prozaiczny-wszyscy chcieli wiedzieć czemu nie przyjechał. Okazało sie,że wymieniony towarzysz przygotowywał kolejna porcję zdjeć swojego auta-punto. Tym razem planuje zaprezentować:
-kierunkowskaz lewy-tylny
-wętyl przedniego koła lewego
-i sensacja: wąż ciśnieniowy od wspomagania.
Pózniej już tylko hałasowali krzycząc: Precz z komuna!!!
Gdy sił brakło poszli spać.
Niedziela przebiegała spokojniej i cała akcja przeniosła się nad morze. Pamietam tylko wyrywki:
-jakiś ptaszek tak wycelował odbytem,że jego kupka uderzyła o ramkę okna i wpadła do Toyki łysego.
-przyjechał jakiś chłopiec czerwonym seatem:"wituś","pituś""widuś",czy jakoś tak...
-biegający debile w wielkich okularach...
-Król zafundował wszystkim głodnym pieczone węgorze
-ogólny brak szacunku dla innych wypoczywających
-a najwięksi zwyrodnialcy oddawali mocz do morza!
Na szczęście zaraz po południu wszyscy wracali już do domów i w Ustce zapanował ład i porządek!
Coś mi się jeszcze podsłuchało,że ten tzw "łysy" postanowil wspomagać urzedy gmin przez które przejeżdżał w drodze powrotnej.Zrobił sobie pamiątkowe foto z przydrożnego aparatu umieszczonego przy ulicy. O reszcie nic nie wiem,ale w razie potrzeby będę dalej donosić.

Na spotkaniu były rodziny:
Bartezów
Mirtów
Śliweczków
Łysych
przedstawiciele rodzin:
Czarnych-to ci bogaci
Maćków
Pitbulów
Widusiów
iMateuszów
a jak kogoś pominąlem,to przypominać,bo za dużo mięsa jem