Jak co roku w punktach wulkanizacyjnych w okresie późnojesiennym i wczesnozimowym pojawiają się kolejki chętnych, którzy chcą założyć swoim pojazdom zimowe "bambosze". Myślałem, że jak się wcześniej za to wezmę, to szybciej je zmienię. Ale że temperatura była względna ("zimówek" nie powinno się zmieniać, gdy temperatura przekracza +7st. C, bo na zimówki stosowana jest miększa mieszanka gumowa), wstrzymałem się do wczoraj. No i jazda po prośbie się zaczęła. Dwa punkty i w obu odbiłem się od ściany, a raczej od kalendarza - wyobraźcie sobie, że goście we wspomnianych zakładach mają rozpisane co do godziny całe tygodnie do przodu. Ręce mi opadły. Dzisiaj uderzam do dwóch kolejnych warsztatów, a jak mi się nie uda pozostaje mi odnalezienie wizytówki, przedzwonienie do pana z warsztatu i wpisanie się na listę...