W ostatnim czasie postanowiłem zabrać się w końcu za wymianę oleju, Omiś na starym miała nalatane 13k przebiegu. Tym bardziej nie chciałem czekać, bo poprzedni właściciel zalewał go Castrolem GTX 15W40 najgorszy sort od castrola. Na szczęście poprzednik wymieniał go max co 10k km. Zacząłem kompletować wszystkie potrzebne rzeczy, kupiłem olej b.dobrej firmy Valvoline a dokładnie VR1 Racing 10W60 i filtr Bosch'a. Na samym początku postanowiłem obadać sytuację i poluzować dekielek filtra, a potem spuścić olej z miski. Z samej obserwacji zauważyłem że dekielek ma już wyrobiony ścianki łepka na który nakłada się klucz. Po nałożeniu nasadki 24 miała ona bardzo dużo luzu (Klucz 23 nie pasował) i z każdym kolejnym ruchem nasadka przeskakiwała i szlifowała ścianki. Dekielek był tak dokręcony że trzeba było złapać adapter filtra szczypcami hydraulicznymi i użyć rury, w wyniku czego poluzował się cały adapter filtra a dekielek ani drgnął (tak wychodzi dokręcanie na pałę). Jako że dekielek się już do niczego nie nadawał padła decyzja o zniszczeniu go, aby tylko dostać się do śruby która trzyma cały adapter.
Zamówiłem więc nowy dekielek z adapterem filtra (dla pewności), uszczelkę z ASO (między blokiem a adapterem) i całą operacja została przeniesiona na następny tydzień. Po wjechaniu na kanał od razu przystąpiłem do spuszczania oleju z miski, a następnie poszedł w ruch przecinak i młotek. Dekielek nie dawał za wygraną ale po 15 minutach walki został rozłupany. Śruba która trzymała adapter od razu puściła i udało się cały adapter wyjąć. Następnie nasmarowałem nowym olejem uszczelki, zamoczyłem filtr boscha i przykręciłem odpowiednim momentem 40NM. Potem tylko dokręcić dekielek też odpowiednim momentem 15NM, zakręcić korek spustowy i wlać olej. Omegę zalałem 5-cioma litrami oleju i po rozgrzaniu później jeszcze dolewka ok. 0,5l. Omiś na nowym oleju fajnie się sprawuje i cichutko chodzi.