No i powraca temat różnych lusterek w moim samochodzie (szerzej opisywany w jednym z poprzednich wpisów do dziennika). Skończyło się na tym, że nie wiadomo, dlaczego lewe lusterko było inne niż prawe. Citroen Polska również na podstawie zdjęć nie potrafił wyjaśnić tej różnicy. Najważniejsze, że postanowili wymienić w ramach gwarancji to lewe lusterko (a w zasadzie górną część obudowy tego lusterka) na normalne. Cała akcja w serwisie trwała nie więcej niż 20 minut. Obejrzałem sobie od wewnątrz tę obudowę i tylko potwierdziło to wcześniejsze przypuszczenia, że ono po prostu tak zostało zrobione, a nie jest to żaden efekt naprawy jakiegoś uszkodzenia. Nie mogłem jednak sobie zatrzymać jej na pamiątkę, bo musiała być odesłana do Warszawy. Teraz mam oba lusterka równe i przy odsprzedaży nikt mi nie wytknie, że różne lusterka, więc auto na pewno walone

Sprawę można by uznać za zakończoną, ale ciągle nie dawało mi spokoju, dlaczego to lusterko było inne. Skoro żaden inny Citroen nie miał takiego lusterka, to podejrzenie moje padło na siostrzaną markę koncernu PSA, czyli Peugeota. Pojechałem do salonu Peugeota, ale nie znalazłem tam samochodu, który miałby poszukiwane lusterka. Dalsze poszukiwania robiłem na stronie internetowej fabryki w Miluzie we Francji, gdzie mój C4 został wyprodukowany - wyszło na to, że jest tam produkowany jeszcze DS4, ale on ma lusterka takie same, jak C4, oraz Peugeot 206+ oraz 308, ale one z kolei mają zupełnie inne lusterka. Na koniec przejrzałem jeszcze pozostałe modele Peugeota i wyszło na to, że identyczne (lub bardzo podobne) lusterka ma sportowy Peugeot RCZ, ale zdjęcia znalezione w internecie sugerują, że i tam nie ma tego załamania, które ja miałem. Cóż, pewnie już się nie dowiem, jaka była prawda…

Korzystając z tego, że byłem w salonie/serwisie Citroena, postanowiłem nabyć oryginalny bagażnik dachowy do C4. Wygląda solidnie i sprawia wrażenia porządnie zrobionego. Ciekawy jest klucz do jego przykręcania z pięciokątną końcówką i kształtem przypominającym pistolet. Zakładanie jest stosunkowo proste, ale minusem jest to, że mocowanie wchodzi pod uszczelkę drzwi (jest tam otwór, w który wchodzi bolec z mocowania). Jest to może dobre jako zabezpieczenie przed kradzieżą, bo demontaż bagażnika jest niemożliwy bez otwarcia drzwi, ale po dłuższym okresie nie zdejmowania pewnie się te uszczelki odkształcą. Kolejną niedogodnością jest szum, jaki bagażnik robi już przy prędkości około 90 km/h. No ale to może dobrze, bo przynajmniej będę go zakładał tylko wtedy, kiedy rzeczywiście będę go potrzebował.