A więc odwiedziłem tego mechanika dziś rano, i wyskoczyły mu w komputerku ze 4 błędy. Na początku twierdził, że te błędy są kompletnie nie związane z wymianą rozrządu i komputer zbierał informacje już jakieś 50 tys mil ale dopiero teraz wyżucił błąd. A więc skasował błąd, wymienił podkładke na korku misy olejowej i poczekaliśmy z 10min na biegu jałowym czy ikonka wyskoczy. Nic nie wyskoczyło, więc powiedział mi, że te błędy i tak pewnie mi znów wyskoczą za te 50 tys mil. Ale co sie dalej okazuje? przejeżdżam 500m i ikonka sie zapala, a więc nawrót i znów do niego... popykał coś na komputerku, podziwił sie że jest jakiś błąd czujnika którego nie ma w tym silniku.. (chyba 16726 ale nie jestem pewny) WTF?? już mu pomysłów brakowało chyba i zajżałem pod maske i pytam sie czy odłączał taki jeden przewód bo coś tam wcześniej kombinował, a ten mówi, że nie odłączał i zdziwony czemu to jest odłączone. Podłączył popykał znów coś na komputerku i kazał sie przejechać 2 mile i wrócić. Ku mojemu zdziwieniu samochód nabrał mocy a ikonka się nie zapalała. Wróciłem do niego i kazał tylko dzwonić gdyby coś się działo... Jak myślicie? Była to wina tego odłączonego kabelka? Czy coś jeszcze? Mam sie czymś martwić?