Pobódka 3:30 rano, kawka ładujemy się w Megankę i jedziemy - kierunek północ, dzika plaża w Radawce. Zatankowane na FULL - zrobimy test w trasie. Czas jazdy 3 godziny 20minut ze stałą prędkością 120km/h (wg. GPS 117km/h), po drodze dwie 15-minutowe przerwy, na S3 pusto - zero ruchu, cała droga moja!

To gówno mi się cały czas zapala, kluczyk serwisowy z komunikatem: dopompuj powietrze w kołach, w końcu to zrobię i nadymam 2.6 - opony kupiłem nowe miesiąc temu wielosezonowe KLEBER (made in Poland) 205/55 R16 i obecnie nadymane na 2.4

Pogoda super, mamy jeszcze marzec, około 18st.C, słoneczko błękitne niebo. 4h spędzone na plaży, dzieci szczęśliwe, piesio wybiegany, warto było, uśmiech na twarzy dzieci jest bezcenny.

Droga powrotna, trochę szybciej, na prędkościomierzu 135km/h wg.GPS 130km/h. Ruch bardzo mały, wyprzedam głównie SUVY które ze względu na masę i ekonomię jadą poniżej 110km/h, ale jakiś młodzieniaszek ciśnie za mną od Gorzowa Wielkopolskiego aż do Zielonej Góry starą SKODĄ FAVORIT, trochę siadał pod wzniesienia to zwalniałem by mi się na zderzaku trzymał, Skodzianka chyba od dziadka, stan idealny jak na 25-letnie autko

No to dojechałem do Lubina, sprawdzimy spalanie. Wg. komputera 38.6 litra, wlazło 39 litra przy pokonanym dystansie 794.2km - średnia 4.9l/100 km - na pokładzie 2 osoby dorosłe, moja córka i synek, oraz piesio LABRADOREK + tam jakaś walizka z kluczami BETA (bo ja nie jadę w trasę bez asekuracji i mojej wiedzy) + trochę prowiantu (ok. 350kg masy dodatkowej).

Życzę Wszystkim przy okazji Wesołych Świąt, tyle wyjazdów co powrotów. Jutro kierunek KARKONOSZE