Do babciaela: Oj... Nie wiedziałem, że masz ptaka, a w sumie to i więcej ptaków...

Do lysy1233: toście sobie pogadali - pod moimi ptakami

Do lysy1233: Zapomniałeś jeszcze dodać jednego łysego kaczora

Do babciaela:
A Fisia nie do końca kotka tak mniej więcej w kwietniu skończy pięć lat. Nie wiem dokładnie, bo została znaleziona malutka i chora. Teraz waży około 5-u kilogramów.
A orzeł po prostu sobie przyleciał Moja kocica gdyby takiego ujrzała, to z pewnością zawisła by mu na szyi i to dość szybko Przyniosłem do domu duże panoramiczne akwarium, miałem robić Fisi TV
z jednym programem 3D, ale puki co poluje na swój ogon " alt=""/>

Do mucko1: mój kocur to Felix Magnus Skarbek (tak dostał u hodowcy). W domu wołamy na niego Magnunio - bo wielka gapa z niego. Taka ogromna dobroduszność (Maine Coon - ok.10 kg, prawie 2 lata). Jakby zobaczył takiego orła (skąd Ty bierzesz takie obrazeczki??) to najpewniej by się bardzo dziwił, a robi to niezwykle widowiskowo. Niestety z Fisią nie poszaleje - bo on już taki nie do końca samiec . Pozdrawiamy was serdecznie

Do babciaela:
Jak się wabi Twoje kocię? bo moja Fisia, w zasadzie to miała być Tilka (od Tylicza) ale jakoś bardziej do Niej pasuje to pierwsze i tak zostało " alt=""/>
Nie ma co, charakterkiem upodobniła się do pana

Do babciaela:
Ciekawe co by zrobiła Twoja kicia, gdyby na parapecie zobaczyła taki pokaz??? " alt=""/>

Do mucko1: dobre! Mój kot woli ptaszki (oglądać przez szybę)

Do babciaela:
Moja kocica nie ma telewizora, ale za to siedzi na aWc " alt=""/>

Do inkasent64: dzięki! Oby do wiosny! Pozdrawiam także

Do mucko1: mam nadzieję, że wdzięczne, bo już dziś powiesiłam pierwszy karmnik. Niech się przyzwyczajają (a i mój kocur ma telewizję )

Ślicznie zdjęcia.
Pozdrawiam

Do babciaela:
A to od wdzięcznych ptaszków " alt=""/>

Do mucko1:

Dobrze, że nie było tam z Tobą mojej kocicy, bo mógłby rachunek Ci się nie zgadzać

Do debrek3: cierpliwość przychodzi z wiekiem

Do babciaela: no to generalnie nic dla mnie, bo ja raczej cierpliwością nie grzeszę

Do autre2003: dziękuję bardzo, zachęcam - bo zajęcie super relaksuje; ech - byle do wiosny! Ukłony.

Do debrek3:już Ci wyjaśniam: ze zdjęć satelitarnych terenu wyznacza się kwadrat o boku 1 km - po czym odszukuje się punkty stałe już na ziemi, bok dzieli się na odcinki 100 m (w ten sposób powstale powierzchnia - "pole"- spacerując o świcie najpierw słuchem a potem odszukuje lornetką śpiewaka i weryfikuje: czy ucho nie myliło )- to zazwyczaj jest pierwszy weekend maja - po czym po ok. 4 tyg. wraca się na to samo miejsce i podgląda, czy jest "sukces lęgowy" tzn czy wykryte - i zapisane na specjalnych arkuszach - ptaszki latają z pokarmem do potencjalnych piskląt. Tu już trzeba wykazać sporą spostrzegawczością wzrokową - bo śpiewy im wtedy nie w łebkach. W liczeniach chodzi głównie o sprawdzenie występowalności gatunku w tzw, polu no i oczywiście sprawdzenia czy są lęgi (metodą jak wyżej) bo raczej nie zbliżamy się fizycznie do gniazd. Dobry sprzęt optyczny pozwala na badania bez niepokojenia ptaków, Program ma zasięg europejski i ma z bardzo grubsza tak opisaną metodykę. Zimą (w styczniu) liczy się ptaki wodne na rzekach i jeziorach. Ogólnie - zabawa jest wyśmienita. Pozdrawiam :0

Piękne zdjęcia i fajne hobby

ciężko mnie sobie wyobrazić takie liczenie, znaczy na czym ono miałoby polegać , trzeba być wyjątkowym pasjonatem

Fajne , bardzo pożyteczne zajęcie. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam

Do tofana: pewnie wybetonują - a bociana zobaczymy na reklamie kleju Atlas.

Do babciaela:
A co to będzie za 18lat?

Do tofana: jak na to "pole" - to o jeden gatunek mniej niz w roku ubiegłym - 18!

Do lysy1233: dopiszę, dopiszę - zwłaszcza te bociany

Do pioneerek: liczy się gatunki na wyznaczonym km2 - u nas wczoraj "wyszło" 18 ale to bardzo specyficzne "pole".

Do babciaela:
Czekamy na wyniki liczenia!!

Dopisz 4 wroble, sroke i 2 bociany w mojej wiosce