To lubię!!! Wracam w piątek po pracy do domu, w przedpokoju widzę spakowane torby... W pierwszej chwili pytam żony z nadzieją w głosie "Rozwodzisz się ze mną?", ale po chwili okazuje się, że coś równie dobrego Szybkie znoszenie toreb, walizek itp. po czym wyjazd w Beskid Sądecki - piękne widoki, fantastyczna pogoda no i niesamowity fart, jakiego mieliśmy: Święto Śliwki w Łącku :D Zainteresowani będą wiedzieć, o co chodzi
A co do autka, to właśnie za takie akcje je kocham: 1000 km bez stresu, tylko wsiąść, zalać pod kurek i jazda nie martwiąc się o nic. Z przykrości, jakie spotkały nas po drodze, to nasza cudowna autostrada A4, gdzie między Wrocławiem a Krakowem stoi się w 4 miejscach i to czasem nawet powyżej godziny (nie liczę nawet kilku mniejszych zwężek i ograniczeń, bo ciężko byłoby je wszystkie wymienić), przez co trasa Wrocław - Nowy Sącz zajęła ponad 7h (zwykle ok. 4).
Pozdrawiam również panów misiaków z małopolskiej "R", bo jak widzę program Bezpieczne Drogi polega głównie na tym, żeby na nowych, wyremontowanych i szerokich odcinkach dróg postawić ograniczenie do 70 km/h i za górką ustawić się z suszarą, za to 15 km dalej na wiosce, przez którą jedzie się po dziurach, bez pobocza ani chodnika, dozwolona prędkość to 90 i tylko rozsądek mieszkańców (np. idą wzdłuż drogi z zapaloną latarką) zapobiega tragediom...
Na szczęście są Mobilki, dzięki którym jazda nawet po polskich drogach jest czystą przyjemnością SZEROKOŚCI!!