Jakiś czas temu czytałem w prasie motoryzacyjnej spory artykuł o rzeczywistych masach samochodów i wartościach które podają producenci. Okazało się, że bardzo często są spore rozbieżności. Oczywiście producenci podają dużo mniejszą masę niż w rzeczywistości. Na ogół dlatego, że podają masę pojazdu w wersji podstawowej - czyli im lepiej wyposażone auto, tym cięższe. Mało kto zwraca uwagę na te dane, ale są dosyć istotne, bo przy sporych przekłamaniach może się zdarzyć, że np. już przy trzech osobach w samochodzie zostanie przekroczona dopuszczalna masa całkowita pojazdu, co znacznie pogarsza właściwości jezdne takiego auta, nie mówiąc już o zużyciu niektórych jego elementów.
Przy okazji corocznego przeglądu zwróciłem uwagę na masę naszej Tigry. Wyszło 1080 kg, z tym, że z prawie pustym bakiem, a producenci podobno ważą z prawie pełnym. Z pełnym bakiem wyszłoby 1120 kg. W dowodzie rejestracyjnym jest wpisana masa własna pojazdu 1091 kg. Różnica niewielka, tym bardziej, że mam w bagażniku parę rzeczy. Oplowi należy się więc pochwała za rzeczywiste dane.
Jakiś czas temu zważyłem również Brerę, ale wynik wyszedł tak nieprawdopodobny, że wstrzymam się na razie od komentarza - może waga była zepsuta, hehe Jeżeli z wagą było jednak wszystko w porządku, to producent mocno przesadził ze swoimi danymi...