Po kilku mokrych dniach, zauważyłem, że w polo jest duża wilgoć. Zacząłem sprawdzać kanały odwadniające. Okazało się, że odwodnienie za akumulatorem jest całkowicie zatkane. Uzbierała się papka wielkości pięści 10 letniego dziecka. Po oczyszczeniu, szukałem miejsca którym woda wchodzi do środka. W głowie czarne myśli pewnie ramka szyby (wyciąganie bez popękanej szyby, dla mnie niemożliwe, potem montaż delikatny... tragedia). Szukam dalej.. Okazało się, że mocowanie akumulatora tak przegniło i zaczęło przegryzać się do środka. Do akcji poszedł "epoxy Brunox" kilka warstw z pędzla, i żywica na matach, a na zakończenie czarny baranek. Niestety zdjęć efektu końcowego nie zrobiłem. W wolnym czasie uzupełnię. W golfie miałem jakiś czas temu podobną sytuacje, jednak tam zsunęła się gumka(do środka) z linki od otwierania maski.