Witam!
W niedzielę wróciliśmy ze znajomymi z męczącej podróży z wakacji w Chorwacji. Wakacje jak najbardziej udane, wspomnienia pozostaną z nami do przyszłego roku, kiedy przyjdzie czas na powtórkę!
Ale nie o tym mowa lecz o moim BMW, które dzielnie pokonało trasę niespełna 3000 km z obciążeniem 4 osób (w tym 2 kobiety) i bagaży na 10 dni
Zacznijmy najpierw od tego gdzie by się spakować. Jako że mam LPG, i butelkę w bagażniku to powstał problem, ale na szczęście mądrzy ludzie wymyślili boxy na dach i oto kilka telefonów i ładowność auta powiększyła się o 500 l (patrz foto).
Przed wyjazdem byłem pełen obaw co to będzie z moim 15 letnim autkiem tak daleko od domu, które nabyłem niespełna 4 miesiące temu. Jednak Czeskie autostrady (o mój Boże!) pokonane. W trakcie zastanawiałem się dlaczego zapłaciłem za te drogi, ponieważ przypomniała mi się droga Gliwice - Wrocław naście lat temu (betonówka). Ale Czechy przejechane to czas na Austrię. Tu zdecydowanie lepiej z jakością dróg, jednak zdecydowanie gorzej z dostępnością gazu LPG. I wyszło na to że cała Austrię przejechaliśmy bez tankowania :D. Przyszedł czas na podziwianie wiejskich widoków na Słowenii i siup do Chorwacji.
A na miejscu, kto był ten wie, podjazd, zjazd, podjazd, zjazd i tak cały czas Jednak wrażenia z jazdy Magistralą Adriatycką bezcenne!

Powrót również bez problemów z samochodzikiem. Gorzej było z natężeniem ruchu ponieważ dużo ludzi postanowiło wykorzystać pobyt do ostatnich chwil i wracać nocą. Skutek: 3 h czekania w 20 km korku do granicy w Chorwacji...
Ale po długich, w sumie, 20 h dotarliśmy cali i zdrowi do domu moim Compact'ikiem

Jedyny problem jaki się pojawił to szalejący prędkościomierz. Ciężko było to zweryfikować przed wyjazdem ponieważ problem ujawnił się tylko raz, ale w końcu się naprawiło - nie samo: parę stuków śrubokrętem w czujnik na wale i jak nowy)

Podsumowując tę wyprawę przekonałem się już w 100% do tego auta. Wiem że mogę na nim polegać, i jeszcze na pewno nie jedno ze mną zobaczy!