Witam.

Dzisiaj podczas jazdy do miasta stało się coś sensacyjnego. Przedni prawy dolny wahacz wyskoczył ze sworznia przy ostrym zahamowaniu. Strzeliło tak, jak by wszystkie opony pękły w tym samym momencie. Koło przesunęło się do tyłu o 5 cm. Przy hamowaniu obcierało o błotnik. Grzmiało jak w spalarni śmieci.
Wahacz najwyraźniej był zużyty i miał duże luzy i w końcu wyskoczył. Dzień wcześniej było już słychać stuki w prawym kole przy hamowaniu, ale przecież było to dzień wcześniej, więc wymienić nie zdążyliśmy, a jeździć trzeba. Zdecydowaliśmy się na wymianę wahaczy i drążków kierowniczych.