Dzisiaj postanowiłem wymontować cb-radio z Cadillaca (trochę szpeciło wnętrze auta, a i tak nie wyjechałbym z anteną na ulicę).
Demontaż poszedł szybko i łatwo, ale jak się ucieszyłem jak demontując ten sprzęt natknąłem się na jakąś plastikową torebkę schowaną pod deską rozdzielczą pomiędzy kablami.

Co prawda nie był to plik 100 dolarówek i spluwa ale okazało się, że są to doskonale zachowane dokumenty mojego auta od pierwszego właściciela:
-pierwszy firmowy przegląd techniczny jeszcze w fabryce (wszystko przeszedł za pierwszym razem)
-pierwszy dowód rejestracyjny
-gwarancja na pierwszy aku + gwarancja na pierwsze opony
-książka obsługi - ta czerwona (ostatnio miałem okazję taką kupić za 300zł, ale było to dla mnie za drogo) - fajnie zrobiona, na dobrym papierze, w idealnym stanie (czytając ją odkryłem, ze mam w kabinie przycisk do otwierania bagażnika ) lol
-kilka innych książeczek i druczków informacyjnych
na każdym wybity VIN mojego auta, +na niektórych dane pierwszego właściciela

Ogólnie bardzo się ucieszyłem, że znalazłem w aucie to wszystko (aaa zapomniałem o zgniłych cukierkach pod tylną kanapą ),
Warto przeszperać auto we wszystkich zakamarkach, bo zawsze można natrafić na coś fajnego..