Auto kupione, więc czas teraz na dokładne obserwacje juz na spokojnie w domu.
Po pierwsze i najbardziej zauważalne - wgniecenie drzwi przednich i błotnika. Przyjąłem, że to niezbyt duży problem. Idziemy dalej, na przód... Lakier "powypadkowy kameleon". Cóż - mnie sie to w tym przypadku nie podoba. Szczególnie, że widać poprzedni, niezmatowiony, fioletowy lakier. Poza tym na przednich nadkolach podejrzane zardzewiałę wkręty od mocowania zderzaka, no i jak widać cały zamocowany jest krzywo - tak, że grill nie wchodzi w odpowiednie miejsca o ponad 1,5 cm. Czas przenieść sie na tył... Popekany tylny zderzak od uderzenia w słupek. I wydaje sie to na tyle. Gorszy zawód spotkał mnie przy oględzinach kół... Tarcza hamulcowa lewa, tylna - przeryta (wgłębienia na ok. 1,5 mm) przez praktyczny brak klocków hamulcowych. Auto przy hamowaniu rzeczywiście szarpie, nurkuje. Poza tym - malowane "na grubo" i niedokładnie felgi. No i bardzo, bardzo "dobrze" wyważona prawa przednia - jestem teraz posiadaczem ciężarków w ilości godnej pozazdroszczenia W srodku - jedyny problem to porwany fotel przy uchwycie do wsiadania na tył. A poza tym technicznie - brudny filtr gazu (dławi sie na niskich obrotach), niescentrowana kierownica (oby to byla geometria, drążki albo coś podobnego), ściąga przy jezdzie na wprost, nieznany stan rozrzadu, olej wymieniany zapewne sporo przed 2008r, no i nie wiadomo czy na pokladzie sa poduszki, czy może gazety... Oj, zanosi sie na strasznie dużo pracy i wydatków. No ale - w srode już wizyta u mechanika