Wpis w blogu auta
Renault Laguna
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 804 razy
Data wydarzenia: 07.11.2014
TURBO PORTFEL
Kategoria: inne
Pojechałem na przegląd.
Olaboga.... pomyślałem, gdy ujrzałem, że olej silnikowy zaczął kapać na diagnostę - turbina padła praktycznie w drodze na przegląd.
Ponadto kończą się końcówki drążków.
Reszta OK.
Zauważyłem też, że nie działa trzeci stop - znowu ta francuska wtyczka nie kontaktuje. Zrobię jutro. Zajmę się też turbiną.
C.D.N.
Mam tylko nadzieję, że kiedy wszystko zrobię, to nie skasuję auta na jakiejś latarni..., bo czasem tak objawia się prawo serii.
Mój turbo portfelu - ja, twój szejk, nakazuję Ci, narodzić w bólach kolejnego tysiaka na tę starą klempę, co wozi nasze zadki!
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez Egontar
Z wymianą filtra PP oraz porządkami po zimowymi w Jokerze wstrzymywał mnie nieszczelny układ klimatyzacji. Dlatego też zaraz po jego uszczelnieniu zabrałem się za porządki, a było co robić. ...
23
komentarze
Dodano: 3 dni temu, przez jaremo
Zaszalałem i w listopadzie założyłem folie ppf na całe auto, minęło pół roku i autko wygląda jak nowe, sami oceńcie. Dodam że jest na kołach i felgach zimowych.
10
komentarzy
Dodano: 3 dni temu, przez darek-k
zdarzenie z dnia 8.05.2024
miejscowość Zawiercie
ul..
ford jadąc nie zauważył stojących zaparkowanych samochodów, w skutek czego uderzył w tył citroen c5 a citroen siłą domina uderzył ...
11
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Przez wszystko dzielnie przechodzę. I tak turbina padła późno, bo przy 244 000 Ale ja delikatnie obchodzę się z autami - klocki i nowe tarcze montował mój kolega na przebiegu 170 000 km - ja kupiłem miała 189 000, teraz mam 244 000 i zajrzałem do klocków - jest jeszcze ponad POŁOWA!
A ta Laguna poza eksploatacją i typowymi rzeczami nie psuje jakoś nadmiernie.
Chłopaka tu pocieszam, bo sie nosi z zamianą auta na jakiegoś sprowadzonego "niemca" w cenie do 7k w nadziei, że nie trzeba będzie wkładać $$$.
Renault jak Renault - może jakiś kochliwy Francuz myślał o wieczornej randce , dyskutował o niczym przy kawie i papierosach, i rzecz jasna nie studził turbiny po dłuższej jeździe przed zgaszeniem - bo skąd wiedział? Pojeździł, poobcierał, przedłużył gatunek w przepastnym bagażniku i... sprzedał do Polski. Proste. Gdyby spawał po dzwonie , to na pewno by się już dawno rozleciała