Po raz kolejny mam przyjemność opisać podróż moją Thalcią. Zdjęć niestety nie będzie ponieważ nie było czasu na zabawy z aparatem. Tak naprawdę wycieczka ta była spowodowana odwiedzeniem rodziny w trzech różnych miejscach, w województwie świętokrzyskim, jednak podróż objęła trzy województwa.
Start jak zawsze w Sosnowcu. Na samym początku skierowaliśmy się z żoną i moją siostrą do Klucz, a stamtąd na Wolbrom i Miechów. Trasa ładna, dookoła pola, troszkę lasów, cisza, spokój, pełno dziur. Będąc w Miechowie ruszyliśmy w kierunku Kielc, które również mieliśmy w planach odwiedzić, jednak pierwszym punktem był Piekoszów, malutka miejscowość w woj. Świętokrzyskim, leżąca zaledwie 10 km. od Kielc. Cała podróż do Piekoszowa to pikuś, gdyby nie ostatni odcinek gdzie z trasy E77/S7 musimy zjechać na wiejskie drogi. Tutaj zaczyna się robić jazda, ponieważ trasa E77/S7 w okolicach Kielc jest remontowana i przebudowywana, trzeba mieć oczy dookoła głowy i dobry wzrok żeby nie przejechać interesującego nas zjazdu, tymczasowego rondka. Po zjeździe troszkę za szybko mi się pojechało i o mały włos a zarobiłbym mandat, nawet nie zauważyłem kiedy na liczniku było 80 km/h. Szczęśliwie zdążyłem zacząć hamować i zarówno ja, jak i policjanci nie skumali o co chodzi. Dalej już było zgodnie z przepisami. Do Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie dotarliśmy po 2 godzinach.
Stąd do Kielc wyjechaliśmy po 15 i na miejsce dojechaliśmy w ciągu 20 minut, nie obyło się bez błądzenia. Zarówno nawigacja jak i wujek który poprowadził mnie z Piekoszowa na interesującą mnie ulicę w Kielcach nie wiedział że interesujący nas adres to nowe osiedle na które wjazd jest po tymczasowej drodze.
Z Kielc do Wodzisławia droga była banalna, właściwie cały czas prosto, poza dwoma zakrętami w Kielcach. Oczywiście przebudowa E77/S7 dała się troszkę we znaki, a i kierowcy z Kielc mnie zadziwiali. Po drodze pełno fotoradarów i Hołowczyc który mnie prowadził w nawigacji zaczynał być mocno irytujący, ale cóż nasze władze dbają o to by się zbytnio nie rozpędzać. 60 km pokonałem w godzinę, co normalnie powinno mi zająć na tej trasie maksymalnie 30 minut, ale może już niedługo to będzie możliwe.
Z Wodzisławia powrót to droga na Miechów, Wolbrom, Olkusz i dalej do Sosnowca. Tutaj jest troszkę ponad 100 km i czas potrzebny do pokonania tego odcinka blisko 2h ale jedzie się też większość odcinków przez wsie, a w sobotni wieczór trzeba mocno uważać na takich odcinkach.

Długość trasy - 320 km
Czas - ok. 5h
Zużyte paliwo - 13l
Średnie spalanie (z komputera) - 4,1 l/100 km

Oznaczenia na mapie:
A i E - Punkt startu/mety
B - Piekoszów
C - Kielce
D - Wodzisław