Witam,

czas leci jak oszalaly i nalezalo znow pojechac na "wyspy".

W sumie dobra okazja by przetestowac Civica po pobycie w autoSPA.

By podroz nie byla zbyt nudna zabralem ze soba dwoch wspoltowarzyszy podrozy z Wroclawia z BlaBlaCar.

W sumie fajna to sprawa, wszyscy na tym korzystaja - lacznie z nasza planeta.

Co zauwazylem?

Civic pali okolo 1 litra mniej - pewnie dzieki temu, ze turbo nareszcie dziala jak trzeba.

Civic pracuje znacznie ciszej - pewnie mi sie wydaje, ale chyba jest lepiej.

Civic jest naprawde pakowny - tyle bagazu nie zmiesciloby sie w "Aishy".

Trasa przebiegla spokojnie, choc w poniedzialkowy poranek Wroclaw zaskoczyl mnie i moje letnie opony atakiem zimy.

Nieco gorzej zrobilo sie we Francji, gdzie mimo lepszej pogody natknelismy sie na deszcz kamieni, glazow i galezi.

W sumie nic dziwnego, w okolicach "Jungle" mozna bylo sie tego spodziewac.

Co ciekawe osobnicy odpowiedzialni za te atrakcje nijak nie przypominali Syryjczykow czy Irakijczykow.

Jak dla mnie, a ta materia nie jest mi obca, miotacze gruzu przypominali obywateli Erytrei, Sudanu, Etiopii a nawet Somalii.

Dziwne to troche, bo wojna jest gdzie indziej, a benefity socjalne tam gdzie zawsze

Na szczescie (opony w Civicu wytrzymaly) nie musialem uzywac zapasowki ani innych narzedzi z zestawu.

Od portu w Calais byla juz tylko sielanka.

RHD w UK jest duzo przyjemniejszy niz na kontynecnie.

Tylko te ciasne uliczki...