Pomyślałem sobie, że podzielę się z Wami moim wypadem do chrzestnego do Gliwic u którego byłem 4 dni ale konkretnie spalaniem jakie wyszło mi w dwie strony. Przed wyjazdem obiecałem sobie, że pojadę spokojnie, na oszczędność, bez pośpiechu (autostrada nawet mniej niż jest dozwolone +-110) oczywiście było inaczej z chwilą kiedy wjechałem na autostradę za Tuszynem jechałem tak wolno może 1km. później mówię nie, nie da się tak jechać trzeba mu przeczyścić rurę po jeździe w mieście i też ten FAP oczyścić. Nie miałem prędkości stałej całą drogę do Gliwic jechałem różnie czasami 170, 140, 160 120, 100 no różnie w zależności jak droga pozwalała. Droga bardzo fajna, miśki nie stały, przyjemnie się jechało do samego końca. Spalanie Łódź-Gliwice (odległość 220km.) jakie mi wyszło to równe 5,5 litra osobiście uważam, że to bardzo dobry wynik zważywszy na fakt, że nie jechałem wolno. Teraz droga powrotna ta sama obietnica wolno teraz zobaczymy ile spali, dobra wjechałem na piękną autostradę A1 Z Gliwic do Siewierza i co ? i znowu to samo, dobra teraz jeszcze bardziej mu przeczyszczę mu FAP i nie liczę się ze spalaniem ile spali to spali. przez kilkanaście km. jechałem ile fabryka dała (fotka) bardzo mały ruch ludzi prawie zero. później zwolniłem do 160 i tak do końca do Siewierza, kawałem za nim spotkałem jakiegoś gościa w mondeo z anteną od cb mówię o jeżeli będzie fajnie jechał jadę za nim i tak też się stało, narzucał on trochę tempa 160-180 ale naprawdę jechało się za nim super aż do Piotrkowa Tryb. później on zjechał machneliśmy sobie i pojechałem dalej, prędkość 160. po dojechaniu do Łodzi komputer pokładowy pokazał spalanie 6,6. trochę spore choć wciąż nie jest źle ale sam tego chciałem i to na tyle jak zwykle się rozpisałem no ale co zrobić to standard u mnie Pozdrawiam i szerokości bezawaryjności