Tradycyjnie w wakacje - moja zwyczajowa przejażdżka po zaczarowanym polskim Wschodzie. Rok nie byłby zaliczony, gdybym nie przejechała "nadbużanki". Polecam Wam tę trasę na 1-2 dni .

Precyzyjny opis tutaj:
http://motovoyager.net/2015/01/trasy-motocyklowe-nadbuzanka-polska/

Mnie nieustająco od ćwierćwiecza zachwyca nadbużańska przyroda, wielokulturowość, wschodnia gościnność mieszkańców i malownicze trasy. Po drodze jest co zwiedzać: mnie szczególnie zachwycają pieczołowicie konserwowane cerkwie. Trochę niepokoi mocno komercjalizujące się w złym stylu bazylika i sanktuarium w Kodniu -szkoda!

Infrastruktura turystyczna coraz lepsza (można już trafić gospodarstwa agroturystyczne z genialną ofertą za stosunkowo nieduże pieniądze). Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zrealizować przedstawiony TG program spota w tych stronach.

Żelaznymi punktami na "mojej" trasie jest monaster w Jabłecznej oraz stadnina koni w Janowie Podlaskim. Melduję, że "na oko" jest jak zwykle choć zdecydowanie więcej ogladających: podczas mojej obecności były dwa autokary pełne turystów. Cóż - w tym roku chyba wypada tu być..

Nowy ON2 - przejechał "nadbużankę" z wdziękiem po raz pierwszy - i z pewnością nie ostani .
Spalał (wg komputera) ok. 5.5 l/100 km; chłodził wydajnie - bo było upalnie. Janosik prowadził z przerwami - bo czasem wpada się w zasięg białorusko-ukraiński.
Na trasie bardzo spokojnie - samochodów niewiele.Na bezpieczeństwem czuwają pogranicznicy . Można się w pełni cieszyć widokami.