Już zdążyłem się nauczyć nie raz, że w przypadku nietypowych, zabytkowych czy droższych aut najpierw trzeba rozmawiać z mechanikami o cenie wymiany części i dopiero wtedy podjeżdżać autem, bo w odwrotnej kolejności ceny napraw są kilka razy wyższe niż napraw normalnego auta

Wizyta u pierwszego tłumikarza była krótka i tak jak się spodziewałem - po rzuceniu okiem zaśpiewał 300zł za nowy tłumik i 60zł za robociznę.
Podjechałem do najbliższej hurtowni tłumików i sprzedawcy się także zaświeciły dolary w źrenicach jak usłyszał, że Cadillac i "nietypowy" tłumik i cenę walnął podobną.
W innej hurtowni w Gdańsku dałem na kartce wymiary tłumika i rury, schemat gdzie wlot gdzie wylot i powiedziałem, że nie wiem co to za auto i niech dobiera po wymiarach i tak oto po chwili targowania kupiłem idealny pod wymiar tłumik Asmat (tłumik z wyższej półki) za 160zł. Tłumik jest do nowocześniejszych aut amerykańskich z silnikami 5,7 ale na wymiary prawie identyczny z moim starym tłumikiem.

Wymiana- ok godzinka roboty u tłumikarza i od razu przyjemniejsza jazda bez bulgotania dziurawego tłumika