Witam wszystkich. Wczoraj w godzinach wieczornych byłem w odwiedzinach u znajomego. Pech chciał, że była otwarta tylko jedna połowa jego bramy. Dziesiątki razy przejeżdżałem przez tą połówkę i wszystko było ok. Tym razem moje auto okazało się za szerokie i troszkę jego bramy zostało mi na tylnym prawym błotniku Otarłem auto od końca tylnych drzwi do końca błotnika. Wczoraj wieczorem nie wyglądało to najlepiej, a w świetle dziennym niestety jeszcze gorzej Foto numer 1.
Coś z tym musiałem zrobić i chociaż spróbować uratować moją Lady.
Pomocna okazała się pasta lekko ścierna Tempo (foto numer 2), jakaś szmatka i trochę siły moich rąk.Wcieranie pasty i jeszcze raz wcieranie. Już po pół godzinie efekt zaczynał być zadowalający. Praktycznie wszystko zeszło z lakieru. Pozostały niewielkie otarcia, które niebawem będzie trzeba zaprawić białą farbką.
Na koniec czynności reanimacyjnych wypolerowałem całość mechanicznie moją maszynką do polerki(foto numer 3). Reasumując obawiałem się, że będzie znacznie gorzej zważywszy jak to wszystko wcześniej wyglądało. Autko prezentuje się jak dawniej i to jest najważniejsze. Efekt końcowy oceńcie sami (foto numer 3,4). Jeszcze jedno, nauczyłem się aby jednak dla pewności wjeżdżać w całą otwartą bramę Pozdrawiam.