Lanos niby miał być sprzedany wiosną ale zakup nowego auta opóźnił się.
Właściwie byli chętni ale "fizycznie" auta nie chcieliśmy się pozbyć.

Na końcu sierpnia 2013 nabyliśmy Tourana jako godnego następcę woła roboczego o imieniu Lanos (nie znaczy to że wół był żle traktowany czy katowany, to auto do pracy).

W październiku wystawiłem Lanosa na znanym portalu internetowym i zaledwie w dzień po ukazaniu się ogłoszenia było ok 6 telefonów. Kto pierwszy ten lepszy i załapała się Pani która przesiadła się z Seicento bo szukała auta z instalacją LPG.

Było znów kilka telefonów, normalnie nie wierzyłem.
A złośliwi mówili co - ponad 5 tys. zł za Lanosa, za taką sumę są auta lepszej klasy.

Jeśli dla kogoś Opel Astra II, Vw Golf 3 lub Ford Focus w podobnym roczniku lub starszy o przebiegu 250-300 tys. km, z cofniętym licznikiem od 3 właściciela i po wypadkach, sklecony tanim kosztem to lepsze auto - gratuluję.
Dla mnie nie.

Takiej konkurencji Lanos się nie boi - bezwypadkowy i z potwierdzonym przebiegiem.
A na dodatek miał już instalację sekwencyjną LPG niezbyt zużytą (ok 50 tys. m przebiegu)

Dostałem za niego uczciwe pieniądze, naprawdę jestem zaskoczony ale i dumny bo wiem ze nikogo nie oszukałem.

Auto idealne nie było ale przez ponad 2 lata nigdy mnie nie zawiodło, przejechało ponad 50 tys. km i pomimo wad uważam go za pojazd poprawny.