31 stycznia godzina 5 rano i droga do pracy pokryta lodem i szronem .Predkość z jaką się poruszałem to max 40 -50km/h,na 4 biegu koła nawet buksowały ,myślę sobie pierwszy mój samochód z ABS sprawdzę jak się zachowuje na śliskiej nawierzchni i tu ZONK auto wpadało w poślizg koła się blokowały sprawdzałem kilkanaście razy na suchej i mokrej nawierzchni.Pierwsza myśl czyżby moja Viki nie miała w standardzie ABS ale nie przecież latem wyskoczyło mi auto z bocznej drogi i musiałem gwałtownie hamować to czylem pulsowanie na pedale hamulca dodam że jak kupiłem samochód to kontrolka ABS na desce rozdzielczej nie paliła się pomyślałem przepalona żarówka.No ale nic poczytałem trochę porad na forum i udałem sie do elektromechanika .Podłączył kompa a tu 13 błędów ,pokasował wszystkie prócz jednego błąd kontrolki ABS ,to pewnie ta żaróweczka w desce rozdzielczej.ABS działa tylko tak sobie myślę czy przyczyną braku ABS może być spięcie które zrobilem podłączając radio popaliłem wtedy 6 róznych bezpieczników a na końcu pojechałem do elektryka i skasował 10zł za podłączenie radia gra nie warta świeczki Za naprawę ABS zapłaciłem 50 zł