Wpis w blogu auta
Lincoln Town Car
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1076 razy
Data wydarzenia: 11.08.2011
Stolica zaliczona.
Kategoria: podróż
Z Chicago do Washington D.C mieliśmy do przejechania płatnymi autostradami +/- 710mil a płatnymi tylko przez część trasy +/- 800mil. Wybrałem opcje płatną w całości, w sumie z pieniędzy wydanych na autostrady $60 za złą trasę w dwie strony zaoszczędziłbym może jakieś $20 a stracił 4 godziny minimum.
Trasa do Waszyngtonu przebiegła bez żadnych większych komplikacji. Jedyne niedogodności na jakie napotkaliśmy to roboty drogowe w Pensylwanii. Jazda autostradą przez góry, w nocy z ograniczeniami prędkości i zwężeniami co kilka kilometrów potrafi dobrze zmęczyć.
Około godziny 9 rano byliśmy już w Waszyngtonie. I tutaj mała niespodzianka, pojawiły się ronda
Miasto bardziej europejskie jak amerykańskie, ja przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Budynki rządowe jak i muzea w imponującym stanie. Większość biały marmur i piaskowiec. Bardzo szerokie ulice, wręcz przygotowane na parady lub protesty.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zwiedzania fabryki pieniędzy i papierów wartościowych. Niestety, bilety dostaliśmy dopiero na godzinę 17:30 więc w sumie nie był to nasz pierwszy obiekt jaki zwidzieliśmy. Ruszyliśmy więc w kierunku Washington Mall aby zobaczyć Washington Memorial, Lincoln Memorial, National World War II Memorial oraz Vietnam Veterans Memorial.
Następnie udaliśmy się pod Biały Dom, w końcu trzeba było zobaczyć gdzie mieszka prezydent.
Drugiego dnia udaliśmy się do kongresu, jeden z ciekawszych punktów programu naszego wypadu. Później zostały nam już tylko muzea. Smithsonian Museum, właściwie kompleks muzeów gdzie każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. My odwiedziliśmy Muzeum Historii Stanów Zjednoczonych, Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Lotnictwa i Podboju Kosmosu, Oraz Muzeum Historii Indian. Na więcej niestety nie starczyło czasu.
Ostatniego dnia po wyjściu z Muzeum Historii Indian udaliśmy się na najsłynniejszy chyba cmentarz wojskowy na świecie, Arlington National Cemetery. Odwiedziliśmy oczywiście grób Johna Fitzgeralda Kennedy. Potem pozostało już tylko zawrócić furmankę i udać się w powrotną drogę do domu.
Spalanie wyniosło jakieś 9.8l/100km co uważam za całkiem niezły wynik jeśli chodzi o V8 i 4.6litra silniczek
Trasa powrotna bez większych niespodzianek poza mgłą i przelotnymi burzami w okolicach granicy stanu Indiana i Illinois.
W sumie zrobiliśmy jakieś 2500km, wliczając w to nocną jak i poranną ostatniego dnia przejażdżkę po Waszyngtonie.
Stolica zaliczona.
Ostatnia aktualizacja: 25.09.2012 22:31:39
Najnowsze blogi
Dodano: 13 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 14 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 16 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
34
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Za to teraz pogrywa Solarstone | "Fire Island" z płytki "Pure".
Zdjęcia fajne.
P.S. Nie wiedziałem gdzie mi ta muzyczka gra i sie okazało że u Ciebie sprytne no i fajna nuta - dwa razy przesłuchana
Eldo, a jak zaliczałeś tą stolicę, to żona nic nie miała przeciwko? Moja nie pozwala mi na zaliczanie innych bab
http://www.youtube.com/watch?v=hQIi0Vykjmc
gratuluje takiej wycieczki
Miło że się podoba
Dziękować
Zarąbisty wpis, Eldo, szacuneczek.