W ostatnią Niedzielę postanowiłem zrobić mały wypad na lody. Jako że w pobliżu nie mam żadnej dobrej lodziarni postanowiłem zabrać żonę do mojej ulubionej lodziarni w Wiśle, do Janeczki. Po drodze zatankowaliśmy, pomimo iż wg. komputera starczyłoby nam paliwa. Zatankowaliśmy jak zawsze do pełna w Tychach na Shellu przy trasie i dalej wio. Nogę mam ciężką więc tylko w miejscach gdzie stoją fotoradary zwalniałem i gdy mnie ktoś przyblokował, tak to z licznika nie schodziło 130 kmph. Po zjedzeniu lodów i podjeździe do centrum postanowiłem że wracamy robiąc pętlę (na marginesie byłem miło zaskoczony ceną parkingu w centrum Wisły - 2zł/h). Ruszyłem więc serpentynami na Kubalonkę by przejechać koło zameczku do Czarnej i przez Malinkę (kurde jak się nie ma neta to się człowiek nie dowie że będą skoki i ciężko z przejazdem), na Salmopol do Szczyrku i stamtąd do Bielska. Droga z Bielska ponownie minęła dość szybko i bezproblemowo. W załączniku mapka trasy (pkt. B to miejsce tankowania, C - zameczek, D - Szczyrk i E - Bielsko-Biała).
Długość trasy to ok. 209 km.
Przy okazji napiszę że muszę odwiedzić serwis Renault, niestety ale wysiadła mi klima, podejrzewam filtr kabinowy bo napełniana była miesiąc temu, a nieszczelności nie mam.
Pozdrowionka.