Witam. Tym razem chciałbym zapytać się osób, które znają się trochę na mechanice o pewną kwestię. Mianowicie na początku lutego pojechałem zrobić przegląd w bordowej strzale, miałem pękniętą szybę więc wiedziałem, że nie przejdzie od razu, ale przynajmniej za darmo dowiedziałem się czy trzeba coś zrobić poza tym o czym wiedziałem. Okazało się, że nie. Wiedziałem natomiast, że zaszwankował mi hamulec w prawym tylnym kole. Generalnie poza tym było wszystko na poziomie. Postawiłem więc autko u zaufanego kolegi, który właśnie otwiera własny warsztat. Okazało się, że w cylinderku prawdopodobnie było za małe ciśnienie płynu hamulcowego.
I w związku z tym mam pytanie co mogło być przyczyną takiego stanu rzeczy?
Kolega, ani jego ojciec (wieloletni mechanik) mówią, że pierwszy raz spotkali się z taką sytuacją. Podobnie jak oni, stawiam, że to albo wina starych przewodów hamulcowych albo pompka hamulcowa szwankuje, bowiem po jej odpowietrzeniu hamowanie wróciło do norm, tzn. hamuje słabiej niż lewy tył, ale w granicach normy. Przegląd przeszedł i w trakcie hamowania na drodze nie czuć różnicy.