...na szafie . Stało się to w drodze powrotnej z Kowna, gdy przejeżdżałem przez Białystok. Udało mi się nawet udokumentować ten fakt fotograficznie, chociaż zdjęcia nie są najwyższych lotów - pstrykałem w trakcie jazdy, wybaczcie jakość.

Setkę zrobiliśmy w 32 miesiące i 23 dni, głównie po polskich szlakach, ale odwiedzaliśmy także Słowację, Czechy, Austrię i Litwę. Bravo nie zawiodło mnie ani razu, czasem bywało chimeryczne o czym informowało mnie świecącymi kontrolkami i komunikatami bądź stukaniem czy popiskiwaniem, ale zawsze dochodziliśmy do porozumienia . Nasze wspólne trasy były i są czystą przyjemnością, czego życzę sobie na przyszłe, kolejne kilometry.