Witajcie!

Minął mi rok i trochę mej przygody z tym oto autem, i jak zwykle przy kazdym moim wcześniejszym wozie, naszły mnie drobne przemyślenia co do pojazdu.
Autko użytkowane jest na co dzień, w związku z tym, więcej się dzieje i obserwuje, aniżeli z Seatem (chociaż ten też nie jest aż tak bardzo z tyłu, ale o tym to nie tu ).

W porównaniu F31 do jego poprzednika - E91 - prócz oczywistych i widocznych zmian wizualnych, nie jest aż tak dużo zmienione. Z moich obserwacji wywnioskowałem tak:
1. Jest większe w środku - tu akurat dla mnie plus - w E91 czułem się zduszony jak sardynki w puszce, chociaż miało to też swój urok, można było się poczuć jak jakimś roadsterze :D. Ma większy bagażnik, wizualnie bardziej foremny, ale to i tak złudzenie, z życia wzięte: pudło z fotelem biurowym - nie weszło gładko jak się spodziewałem, i tu rozczarowanie: musiałem demontować rolety bagażnika, dopiero wtedy klapa się zamknęła.
- Fotele są dużo wygodniejsze niż w E91, tutaj więcej dodawać nie potrzeba, posiada więcej miejsca na nogi w tylnym rzędzie - tu również.
- Przyjemność z jazdy - jak w poprzedniku - przednia!
2. Silnik - ... ja pier&^%#... awaryjny w ch*&^%...

i to nie jest żart niestety..., być może mam takiego pecha i w moim egzemplarzu trafił się taki motor - w dużym skrócie, to co pamiętam z awarii: głównie awarie EGR, bardzo niedawno (od publikacji tych wypocin, może ze 3 tyg. temu) pomimo ze kilka miesięcy wcześniej cierpiał na tą dolegliwość, to pojawiła się ponownie, na szczęście część była jeszcze na gwarancji, wiec, proces reklamacyjny został uruchomiony; problemy z elektroniką; i główny mój problem, z którym walczę od drugiego miesiąca posiadania tego auta - duży apetyt na olej... bardzo duży... co ciekawe, po za ubytkiem na bagnecie i komputerze (o dziwo oba wskazują tak samo), niczym więcej się to nie objawia, żadne plamy oleju pod autem, czy dym z wydechu, jedynym objawem był zapchany filtr DPF, którego poddałem zabiegowi wypalania i czyszczenia, ale problem nie ustał, powoli tracę chęć do "walki", cierpliwość i fundusze; notoryczne problemy z wypaczającymi się tarczami hamulcowymi i słabym hamulcem ręcznym - ale to akurat pięta achillesowa BMW produkowanych po 2005r., w E91 miałem bliźniaczy problem; awaria elektrycznej maglownicy, już nie pamiętam co tam się wtedy wydarzyło; więcej awarii nie pamiętam, za dużo tego w ciągu 12 miesięcy było :D
3. Ale żeby nie było tylko negatywnie, jest też troche pozytywów, bardzo mały apetyt na paliwo, czy to w trasie czy w mieście, konsumpcja ON na poziomie niskim/akceptowalnym.
W trasie bardzo wygodny, co pisałem wcześniej, miększe zawieszenie, mimo mniejszej mocy, w razie potrzeby, nie ma strachu wyprzedzić ciężarówkę.
I ogólnie to przejechałem autem po okolicach i kraju coś ok. 22k km.

Plany na przyszłość? Na pewno delikatnie ogarnąć wizualnie - zszedł mi klar z przedniego zderzaka wiec, w najbliższym czasie zaprowadzę auto do lakiernika aby to ogarnął, bo samego mnie męczy ten widok "zdrapki" na zderzaku; wypróbuję z mechanikami jeszcze parę pomysłów na poskromienie jego apetytu na olej... chociaż, prawdę mówiąc, przed sobą samym i Wami, mam go już serdecznie dość...