Właśnie mijają dokładnie 4 lata odkąd staliśmy się posiadaczami Tigry. Jest to auto które było tym naszym wymarzonym - nie było żadnego przypadku w tym, że wybór padł właśnie na Tigrę. I ja, i żona zakochaliśmy się w tym aucie. 11 września 2006 roku to marzenie się spełniło.
Jak to w miłości, były lepsze i gorsze chwile, ale trudności przezwyciężyliśmy i dalej jesteśmy razem .
Lata mijają a Tigra dalej nas cieszy, i nasz związek będzie na pewno dalej jeszcze trwał. W ciągu tych czterech lat przejechaliśmy tym autem 34900 km. W tym czasie tylko raz auto nie było zdolne do dalszej jazdy - było to w pierwszym roku użytkowania (pękł przewód od wspomagania). Średnie spalanie z tych blisko 35 tys. km, to 8,97 l/100 km. Ponad 2/3 to jazda miejska, a prawie 1/3 to jazda w trasie. Średnie spalanie w mieście to 10,2 l/100km, a w trasie 6,4 l/100km. Najwyższe odnotowane spalanie to 11,7, a najniższe 5,1.
To co najbardziej cenię w Tigrze to oczywiście design, który mimo słusznego już wieku auta, może się podobać. Dodatkowo bardzo cenię naszą Tigrę za właściwości jezdne. Zawieszenie eibach pro kit + bilstein B6 w połączeniu ze żwawym silnikiem, sprawiło, że pokochałem kręte drogi Uwielbiam również dźwięk wydechu remusa. Małe wymiary auta pozwalają bezstresowo poruszać się po zatłoczonym Wrocławiu.
Obecnie jedynym problemem jest odzywający się od czasu do czasu zawór EGR. Jakoś nie mogę się zebrać, żeby zrobić z tym porządek...