Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Citroen Xsara Picasso Picasso
»
Reduktor MagicJet do bani :(
Wpis w blogu auta
Citroen Xsara Picasso
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1797 razy
Data wydarzenia: 19.11.2011
Reduktor MagicJet do bani :(
Kategoria: awaria
Muszę jeszcze sprawdzić ale wygląda że reduktor się rozszczelnił ...
A miał być taki nowoczesny i super a jest zwykłym badziewiem ...
Kupiłem bo miał super opinie , ale po pewnym czasie widzę że super opinie zmieniły się na negatywne bo niestety z opinii wygląda że te "puszczanie" gazów to "normalka" i po pewnym czasie każdy się rozszczelnia ...
Zapewne czeka mnie zakup nowego reduktora ...
Najnowsze blogi
Dodano: 14 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 15 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 17 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
41
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Dziś pojechałem na zakupy , przejechałem kilka km i nagle patrzę temperatura max i silnik stop ...
Otwieram maskę i widzę jak bulgocze w zbiorniku i się wylewa przez korek ...
Po odczekaniu i lekkim odpowietrzeniu otwieram korek a tam śmierdzi gazem ...
No nic poczekałem na wyłączonym silniku , odkrecam korek włączam zapłon i widzę że zaczyna śmierdzieć a płyn zaczna wariować ...
Odłączyłem butlę z gazem , odpaliłem na benzynie odpowietrzając , dolałem plyn i przejechałem kilka kilometrów i nic się nie wydarzyło. Potem kilka następnym i wąchanie zbiornika (niemalże nie było nic czuć). Później ponowne kilka kilometrów i nic się nie dzieje a po otwarciu zbiorniczka nie czuć gazem ...
To że nawet po wyłączeniu gazu coś tam bylo czuć to wina tego że jedak część gazu zalega jeszcze w przewodzie i ona się musi ulotnić ...
Tak czy owak mam wyłączony gaz i jak na razie nic się nie dzieje z płynem.
Jak przygazuje to nie widać żadnych bąbelków ani niczego .
Niestety muszę wymienić reduktor ...
Szkoda bo rok temu chciałem kupić zupełnie inny reduktor ale ten Magicjet był super nowością z super inowacjami (tłok) i dodatkowo niby szybko się nagrzewał i miał był super a wyszło że może pomysl fajny ale wykonanie i konstrukcja fatalna ...
Muszę to gówno wywalić jak najszybciej , bo jeszcze jakiś szkód narobi ...
Nie chce już tego gówna (reduktor). Przez niego dolałem już kilka litrów płynu i kilka razy już płyn mi uciekał ..
I tak cieszę się że nie rozsadziło mi zbiornika z płynem chłodzącym , bo widać poprawnie zadziałały zabezpieczenia i wywaliło płyn , ale ciśnienie w zbiorniku było wielkie ...
No cóż na gazie taniej ...
Po prostu rok temu wymieniałem reduktor i mimo że chciałem kupić inny kupiłem MagicJet , bo niby był taki super , supernowoczesny tłokowy , duzo mniejszy i wogóle super , a teraz jak czytam to pomysł na reduktor czesi mieli dobry ale wykonanie fatalne i niestety puszczanie gazu przez ten reduktor to "standard" który u każdego się pojawi , bo taka kiepska konstrukcja
Szkoda jedynie że za tę wiedzę teraz muszę zapłacić ...
I czeka mnie zakup nowego reduktora ...