zdarzenie z Supermarketu:
idę sobie po sklepie dość dużo ludzi i nagle tak jakby Mojżesz morze rozstąpił, wszyscy na boki, patrzę idzie staruszka wygląd ok.90 (wtajemniczeni wiedzą że tu ludzie mają dużo więcej niż wskazuje na to wygląd) o kulach, w jednej ręce trzyma jeszcze reklamówkę z zakupami! prawie zatacza się przy każdym następnym kroku mało co nie upadnie, wszystkich jakby współczucie ogarnia widać że ludzie najchętniej to by ją pod ramię prowadzili, ale ona się uśmiecha i robi sobie dalej zakupki...
Cóż kupiłem co trzeba idę na parking, i tu staję jak zamurowany, ta babcia wczołguje się do AUTA jako kierowca!!! słów mi z wrażenia brakuje, nie mam pojęcia jak ona ogarnia jeszcze jazdę, nawet nie miała automatu!
nie wiem czy podziwiać ją czy modlić się żeby jej na drodze nie spotkać... szok i tyle...