Zacznę od początku - od pewnego czasu , gdy już zima złapała na dobre zaczęłam mieć problemy - mianowicie objaw był taki: przy każdej zmianie biegu auto zamulało ,coś go trzymało - obroty były, prędkość była łapana z dużym opóźnieniem.Przy okazji trochę nim poszarpywało. Myślę sobie - pewnie sprzęgło się ślizga.

W końcu podjeżdżam do znajomego mechanika - to nie sprzęgło
Padło na świece i filtr paliwa.

Środa 8.02 - pięknie odpalił za pierwszym razem

Sobota rano godz. 6 11.02 - niestety nie odpalił, nic nie kręciło, podłączamy więc aku do prostownika i ładujemy przez kilka godzin. Wracam ze szkoły - ni chooja , nie odpala - jedynie po desperackim mordowaniu auta zaczyna mrygać ikonka układu elektrycznego.

Wieczorem próba odpalenia z kabli od drugiego samochodu - ni chooja , ponownie nic nie kręci. Wniosek: rozrusznik się zyebał. Albo i aku i rozrusznik.

Niedziela 12.02 - ponowne odpalanie z kabli,ni chooja , nic nie idzie, dalej nic nie kręci

Poniedziałek 13.02 - wieczorna próba odpalenia z kabli, po dwóch próbach w końcu odpalił . Hurra ! Wielka euforia i tak oto szrot pojechał o własnych siłach do warsztatu.
W planach oprócz wymiany świec i filtra paliwa, było jeszcze uszczelnienie silnika - jak to opel lubi się pocić - leciało spod pokrywy zaworów i spod tej nieszczesnej uszczelki.

Wtorek 14.02 dostaję telefon, który przewrócił mi świat do góry nogami - grubsza sprawa. Teraz już leci spod głowicy i żeby wszystko było oki, trzeba by nową głowicę wy*ebać - bo każda zabawa w uszczelnianie jest tylko doraźna. A więc dni Tigry już są policzone, a każdy kolejny dzień jeżdżenia może być ostatni - jak coś pier.dyk.nie to [ass].
W ogóle najlepiej chyba by było zrobić generalny remont ,ale kto by ładował tyle kasy w 17 letni samochód. Dodam jeszcze ,że Ople strasznie tracą na wartości.
W ciągu 2-3 lat użytkowania straciłam 4 tys na wartości. Z każdym rokiem dostaje po [ass]. Dlatego chyba czas rozejrzeć się za czymś...Teraz pada i elektryka i silnik się poci, wole nie myśleć jakie kolejne układy by zaczęły z czasem padać i tak oto ładowałabym się w kolejne wydatki...

W kwestii elektryki - ładowanie zostało sprawdzone i jak coś zmieniać to i rozrusznik i alternator i kto wie czy może nie aku. Muszę również na dniach zaopatrzyć się w obudowę filtra powietrza , gdyż ponieważ kupując auto miało ono wyłamaną jego obudowę, a więc dostaje się tam lewe powietrze.

Teraz już wiadomo czemu "zamulał" - bo świece były u*ebane w oleju

Dziś wieczorem jadę odebrać swojego szr.. Opla

Z mojej strony to wszystko,
do zoba na kawce i tłustym pączku

Głowica,głowicą -- wiadomość z ostatniej chwili: mimo przeczyszczenia świec i wymiany filtra paliwa nadal nim poszarpuje w okolicach 3 000 obrotów/min.

W przyszłym tygodniu (poniedziałek/wtorek/środa) jadę na diagnostykę komputerową co by mi kolega zczytał błędy co tam nie hula - bo nikt nie chce się podejmować wymiany w ciemno.
Podejrzani to: pompa paliwowa , przewody (bądź poprostu nie chodzi na któryś z cylindrów) .

Także problemów jeszcze nie koniec
yoł