Parę dni temu otrzymałam pocztą zaproszenie na pokaz nowego Baleno w salonie, gdzie kupowałam Suziego. Nigdy nie byłam na takim wydarzeniu w związku z tym razem z chłopakiem postanowiliśmy się wybrać.
Po przybyciu wpisaliśmy się na listę. Osób było sporo, salon wyjątkowo przystrojony na tę okazje. Dużo przekąsek i ciast, wszystko bardzo dobre. Duży plus za katering. Cała impreza rozpoczęła się o 19 od występu grupy artystycznej. Po odsłonięciu samochodu o jego zaletach opowiadał Rafał Jemielita (znany z programu Automaniak na TVN Turbo). Później był krótki konkurs. Udało nam się wygrać powerbank Suzuki z panelem dotykowym.
Auto zrobiło na nas bardzo duże wrażenie. Przestronne, pojemne (o wiele większe niż Swift, choćby biorąc na tapetę bagażnik) a to wciąż segment B. Kokpit w zupełnie innym klimacie niż u mnie. Duży multimedialny wyświetlacz i te obłędne zegary z niebieskim podświetleniem. Za dużo czasu przy nim nie spędziliśmy, bo każdy chciał wsiąść do środka. Mnie osobiście przekonuje 355 l bagażnika, mniej niż 900 kg wagi, aktywny tempomat i system zapobiegający kolizji, którego niestety u mnie brak. Gama silników też lepsza niż w Swifcie, jest nawet hybrydowe 1.2. Tył trochę przypomina mi Renault Megan III (którą obecnie porusza się mój chłopak - niestety Notek zaliczył bliskie spotkanie z lisem). Ceny w ten dzień były naprawdę atrakcyjne, aż oboje żałowaliśmy, że kupiliśmy samochody pół roku wcześniej. Za cenę mojego Swifta mogłabym mieć sensownie wyposażone Baleno (III wersja wyposażenia). Choć z drugiej strony im więcej komputerów, wyświetlaczy w aucie tym więcej może się popsuć. Chłopak zastanawia się nawet nad zmianą auta w marcu, ale pożyjemy zobaczymy.
Reasumując pod kątem organizacji impreza wypadła bardzo pozytywnie. Samochód zdecydowanie na plus. Niestety z całego eventu nie mam zdjęć (nie pomyślałam, żeby zrobić...). Załączam to, co każdy dostał przy wyjściu.

P.S. Z Suzim wyjeździliśmy już wspólnie 5000 km (2 dni temu - zdjęcie na dowód), a dzisiaj jest równe 4 miesiące odkąd go kupiłam. I było to bardzo miłe 5000 km i 4 miesiące.