Do robsonik67: Kolego Ghia, Vignale to jest to. No i S-Max 190TDCi to super szybki autobus z idealnym napedem.
A cena no nie orientuje się. Nowa Kuga jest ładna i z takim samym silnikiem ST line też tańsza od brzydala Tiguana. No i auto na lata.

Hybryda jest ok ale taka bez baterii bo one niestety ważą. A takie hybrydy to auta nudne, brzydkie i z Japonii.

Powodzenia. Męcz dealera, chodź co tydzień i pokazuj zmyślona tańsza oferte. Albo żadaj czegoś że stocku na Tageszullasung

Do MaArek77: rozsądek podpowiada hybryda ale jazda S-maxem Vignale ze 190 konnym dieslem w automacie to czysta radość i przyjemność-ten wóz mi leży!Dzisiaj przetestowałem i wiem ,że to jest to na trasę. Tylko ta cena.... Mam niezły rabat na Kugę ale to nie to.Cóż-okaże się wkrótce.

Do robsonik67: No mocne rzeczy kolega mówi z tym Hamburgiem. Na szczęście to nie auta są winne.
No stary diesel śmierdzi, ale siedząc w aucie mam zamknięte szyby klimę i filtr kabinowy. Wiem nie chroni to na 100%
Ale w korkach stoję rzadko, a na granicy to miał kolega szczęście. Inni czekali 5 i 10 godzin. Skoro od kilku dni znieśli kwarantannę w prawie całych Niemczech to Polacy ruszyli do kraju.
Ja wstrzymam się do czerwca.
współczuję zakupu Toyoty i hybrydy. To już Dacia bardziej urodziwa i tania. No ale skoro auto musi być eko to ok

Do MaArek77: wczoraj stałem 3 godziny na granicy z powodu idiotycznych pomysłów rządzących ,którzy chcą pokazać ,że coś robią ale tyle z tego ,że tylko utrudniają życie-kierujących osobówkami kontrolują a tiry śmigają obok ,bo przecież tirowcy to saaamo zdrowie.. Nawdychałem się smrodu z diesli stojących wokół a że trochę to trwało ,więc przyszło mi do głowy ,że najchętniej kupiłbym hybrydę-najlepiej Toyoty. Mam rodzinę w Hamburgu i Lubece więc znam sprawę nt.smrodu z wycieczkowców zawijających do portu-granulki spalonego mazutu lądują na talerzach gości w restauracjach Hafen City.

Do robsonik67: Kolego vw i jego zbrodnicza elektri-ID-polityka to nowy Hitler razem z EU.

Nie daj sie ogłupuc i zastraszyc. Nie rozsiewaj plotek o zakazach dla diesli.

Nowe auta do 6 lat wjada wszedzie. A Ja nigdzie nie musze wjechac, zostawie i pojade metrem, kolega moze do centrow niemueckich miast ma taka potrzebe, taka prace.

W Hamburgu zamknelu 2 ulice i nic to nie dalo, sami nie wiedza co teraz bo ich argumenty sa nieprawdziwe.

A musza coscwymyslic aby glupi lud pibiegl dc o salonu po eko bio szroty o 3 cylindrach.

Wygonic statki z portu bedzie czysciej

Czekamy na nowe auto i nie daj sie okrasc, po 3 eizycie u dealera dostaje sie własciwy rabat

Do MaArek77: Na pewno nowy-czekam na ofertę od mojego dilera Forda.No i nie diesel ,bo jakoś nie lubię ale przede wszystkim ze względu na rosnące ograniczenia wjazdu do niemieckich miast-wciąż jest niewiadomą ,jakie wprowadzą kolejne ograniczenia. VW ruszył z ofensywą ID.3 i w przyszłym roku wejdzie z tym i innymi modelami elektryków na rynek...Myślę raczej ,że kupię coś na okres przejściowy czyli na jakieś góra 5lat.

Do robsonik67: No rozumiem, rozsądnie i ekonomicznie uzasadnione.

W Niemczech jak auto ma 120-150 tys km i więcej to już niewiele osób chce kupić jeśli ma nawet 4-5 lat.

A co kolega chce nabyć ? Coś nowego czy używanego ? Jaki segment? No i pewnie dieselek

Powodzenia w szukaniu, testowaniu i decyzji

Do MaArek77: Potrzebuję pewnego samochodu ,bo co miesiąc przyjeżdżam do Polski a to wymaga ok.1500km w obie strony plus ok.500km na miejscu w Niemczech. Przy obecnych 167 tys.km ryzyko awarii rośnie dość szybko a poza tym wkrótce czekają różne wymiany i naprawy jak np.rozrząd przy 180tys.km-ponieważ wszystko robię w Aso więc i nie tanio...Tak więc rozsądek podpowiada sprzedać.

Do Maniek1986: Jakoby wystarczy przedstawić umowę o pracę w Niemczech i wystarczy-nie podpada pod kwarantannę.

Do Maniek1986: Raczej nie. Planuję teraz coś mocniejszego.

Do Tejlor: Hahahah, nie, nie. Poczekam na to, co kupisz następnego. Jeśli będzie to Leon 4 FR 2.0 TSI 190 km w dsg to się zastanowię jak będziesz sprzedawać 🙂

Jak trza to trza👍🙂

Do Maniek1986: A myślałem, że czekasz aż ja będę sprzedawał.

A niech teraz kto inny męczy się ze zmianą kół wiosną i jesienią.

Do robsonik67: Możliwe, tylko od następnego dnia po przekroczeniu granicy idziesz wraz z współmieszkańcami na 14-dniową kwarantenne. Więc możliwe, ale czy ma sens to musisz sam rozważyć. Co do auta to też tak mam, że się strasznie przywiązuje, rozmyślam, przekładam decyzję, co do zmiany z a po zmianie się cieszę przesiadką do czegoś lepszego i szybko zapominam o poprzednim aicie. Choć z Leonem planuje zostać trochę dłużej, może nawet tak, jak Ty z Fordem, czyli 8 lat.

Do robsonik67: W sumie to może i dobrze "skosztujesz" czegoś innego i wyrobisz sobie opinię na temat nowszej motoryzacji i zdobyczy techniki, która moim skromnym zdaniem podąża... Nigdzie... Będziemy jeździć sprzętem AGD.

Samochód zmieniamy z powodów różnych:

- znudził się, brzydki, już nie podoba to nieco mało ekonomiczne, snobistyczne
- jest stary lepiej sprzedać aby dostać coś więcej niż na dobry rower, to rozsądne
- jest słabo wyposażony, ma słaby silnik, to naturalna kolej rzeczy, upływu czasu
- psuje się, wymaga wkładu finansowego, no to bolączka dużego przebiegu lub gratów po wypadkach które w Polsce rządzą ( to co drugi takowy)

Tylko zawsze jest pytanie o następcę.
Mondeo byłby dobrym wyborem chociaż szału nie robi. Ford ogólnie schodzi na psy bo Focus ma w zasadzie silniki tylko 3 cylindrowe, tak wiem świetne, najlepsze itp, itd. ale fakt faktem ze ja nie kupiłbym kalectwa z 3 garnkami

W klasie średniej niby wybór szeroki ale Insignia wielka i plastikowa, Passat drogi, Mazda 6 tylko ładna, francuzy szkoda gadać, 508 drogi i ciasny dziwak, Talisman to nieporozumienie.

Tak na szybko trudno o "pewniaka" który jest piekny, w dobrej cenie i rokuje na kolejne 10 lat

Do wektor1: zdaje sie ,że już wkrótce bedzie można się swobodnie poruszać-ja siedzę w Bawarii i muszę do Szczecina więc to póki co niemożliwe..

To samo mam z Note'em, tak naprawdę nie bardzo mam ochotę pozbywać się go, życie jednak ułożyło się tak, że rozstanie stało się konieczne. Na razie poważnie zainteresowanych brak, być może zresztą przejmie go córka, tylko jak w dzisiejszych zwariowanych czasach dostarczyć do Berlina.