Mało motoryzacyjnie będzie, mało świątecznie i mało noworocznie. Ale że nie mam gdzie się pożalić, to popiszę sobie tutaj. Pewnie po prostu nie rozumiem kraju, w którym żyję, pewnie za długo byłem poza granicami, pewnie w d... mi się poprzewracało i rzeczy normalne dla innych dla mnie są jakąś czarną magią z pogańskich jeszcze czasów... Stąd tytuł tego wpisu - cytat z Sienkiewicza, który, niestety w moich oczach nadal znakomicie opisuje ukochaną Ojczyznę.

A wszystko przez komputer. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem zamarzyło mi się, a po dokładniejszym sprawdzeniu portfela okazało się realnym nabycie małego komputerka stacjonarnego, ktory z założenia miałby być takim podpiętym pod telewizor "centrum multimedialnym", pozwalającym na przykład na oglądanie filmów prosto z netu. Żadne tam cudo, coś w granicach 1000 zł, malutkie (w obudowie ITX), byle miało HDMI i parametry wystarczające do filmów...

Znalazłem w necie trzy firmy oferujące interesujący mnie sprzęt. Dwie z nich w rodzinnym moim mieście. Skontaktowałem się mailowo z każdą z nich... żadna nie odpowiedziała! No to zacząłem dzwonić. W pierwszej firmie Pan niezwykle sympatyczny poinformował mnie, że owszem, w każdej chwili, że dwa dni na poskładanie sprzętu i odbiór. I że za te dwa dni zadzwoni. Nie zadzwonił. Zadzwoniłem ja, na dzień trzeci. Chwilowe, k... trudności, bo okazało się, że firma sprzedaje w necie coś, czego nie ma na stanie. A w hurtowni też zabrakło, ale jutro będzie i on da znać. Nie dał znać ani jutro, ani pojutrze, ani do samych świąt...

Firma druga. Rozmowa telefoniczna: oczywiście, nie ma sprawy, dwa dni i będzie. Nie było. Znowu dzwonię: a tak, ale Pan rozumie, to się zaraz zrobi. Nie zrobiło się. Do świąt, a nawet do teraz. Choć czasu było dość..

Do trzeciej firmy już nie dzwonię. Komputera nie mam do tej pory, a już puściłem sporo grosza na rachunki telefoniczne. Mam to w d... skoro polskie firmy i polscy sprzedawcy żyją tak dobrze, że mogą zwodzić i olewać klienta - to powodzenia. Ja kupię sobie komputer w Reichu. Pewnie szybciej, taniej i grzeczniej niż w prywiślańskiej prowincji.

A jak ktoś będzie mi pie.... głupoty, że w Polsce ciężko, bezrobocie i bez szans - to doradzę mu założenie sklepu komputerowego. Takiego, w którym można kupić komputer, w przeciwieństwie do innych sklepów komputerowych.


Przy okazji życzenia noworoczne dla firm, z którymi miałem wątpliwą przyjemność się kontaktować: walcie się na ryj! Oby wiodło wam się tak dobrze, jak pracujecie.