Dziwnym trafem pierwszy raz w aucie kluczyk od stacyjki mi pękł...
Bez jakichś szczególnych powodów...
W pewnym miejscu tam gdzie jest taki bolec z dziurką, i z tej dziurki mi pewnego razu coś wyleciało, bolec bym to nazwał, i jak to wyleciało to i główna metalowa cześć kluczyka którą się wkłada do stacyjki wyleciała, aż byłem w szoku bo nigdy mi się nic takiego nie zdażyło żeby kluczyk się rozleciał, a tu uhaha...pojechałem do serwisu, myślałem że gwarancja mi to pokryje, ale nie - zaśpiewali 100 - 120 funtów, podziękowałem...kupiłem super glue, posklejałem, sprawdziłem i chodzi, mam nadzieję że się nie rozleci...i tak będę używał jako zapas w trakcie draki, ale mam nadzieję że wtedy nie nawali.

Druga sprawa to zamek...w ogóle to jaja z tymi zamkami w Vendze, pół roku mi zajęło żeby rozkminić jak wypuścić pasażerów z tyłu, bo czasem mogli sami otworzyć drzwi a czasem nie. Ale już doszedłem z tym.
Bardziej poważne to dziwne dzwięki które się czasami wydobywały z okolicy przednich drzwi pasażera...aż się coś zepsuło...wyszło że dzwigienka od otwierania w środku...bo centralny zamek i otwiera i zamyka...ale po ludzku nie idzie wyjśc...szofera potrzeba Umówiłem się na za dwa dni, to już w ramach gwarancji ja myślę bo mi ceny tym razem nie zaśpiewali...