Wpis w blogu auta
Opel Tigra
Dodano: 15 lat temu
Blog odwiedzono 1643 razy
Data wydarzenia: 06.02.2011
Padł akumulator
Kategoria: awaria
W ogóle akumulator w mojej Tigrze ma ciężkie zadanie. Auto jeździ na krótkich odcinkach (najczęściej 6 km), i za bardzo nie ma kiedy się doładować. Ale przy codziennej jeździe na ogół nie było problemu z rozruchem. Teraz jednak samochód stał nieodpalany prawie 2 miesiące, a że tak długi postój był nieplanowany, nawet nie odłączyłem akumulatora - czyli trochę jest w tym mojej winy.
Po cichu liczyłem, że przy dzisiejszej wysokiej temperaturze powietrza może uda się silnik uruchomić - niestety nic z tego.
Zobaczymy czy uda się auto odpalić przy pomocy "dawcy prądu", czy też będzie trzeba wymienić akumulator. Jeżeli elektrolit zamarzł, to tak właśnie będzie trzeba zrobić - a szkoda bo ten akumulator ma dopiero 2 lata...
Ostatnia aktualizacja: 08.02.2011 20:09:50
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez giernal
Z ogromną satysfakcją, po dwudziestu czterech miesiącach eksploatacji Astry i przebyciu nią prawie 10 000 kilometrów, ogłaszam iż znalazł się jej godny następca, który będzie pełnił ...
24
komentarze
Dodano: 20 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 21 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Co do Brery to się jeszcze okaże - Włoszki są podobno kapryśne
W ciągu tych prawie 2 miesięcy było jednak kilka dni i nocy całkiem mroźnych, także mimo ostatnich bardzo ciepłych chwil, mogło co nieco zamarznąć - przynajmniej na chwilę...
Ładowanie akumulatora przynajmniej raz w miesiącu było by dla mnie baaardzo kłopotliwe. Zresztą uważam, że nie ma takiej potrzeby - przynajmniej w tym aucie. Piąty rok nim jeżdżę, i do tej pory 3 razy akumulator odmówił posłuszeństwa - zawsze z mojej winy
Ale tym razem całkiem możliwe, że rzeczywiście porządne naładowanie go będzie najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji
Jak bym przewidział tak długi postój, to na pewno akumulator wylądował by w domu...
Z tym ładowaniem to u mnie jest mały problem - na razie pożyczyłem prąd i odpalił, więc troszkę pojeździłem. A jutro się okaże czy wystarczająco się naładował...
Aż boję się a takim razie odpalać Brerę
Niestety pewnych rzeczy nie da się przewidzieć...
Z planowanego tygodnia pobytu w szpitalu zrobił się miesiąc, i kolejne 3 tygodnie bez wychodzenia z domu... A myślałem, że po tygodniu wsiądę do auta.
Akumulator z drugiego auta jeszcze przed zimą trafił do domu.
Masz nauczkę na przyszłość - akumulator w zimie się wyjmuje, jeśli samochód ma stać przez dłuższy czas (to samo z np. motocyklem) i należy go doładowywać.
Zobaczymy co z tego będzie. Najpierw spróbuję "pożyczyć prąd" od innego auta, później ewentualnie podładuję go w domu.
A jak i to nie pomoże to będzie trzeba kupić nowy...
Podładuj go najmniejszym prądem przez kilka godzin, a wszystko będzie OK.
Ja też jeżdżę w identycznych warunkach i nie mam żadnych problemów z rozruchem.