Jakiś czas temu wpadło mi do głowy, sprawdzenie czy faktycznie silniki diesla tak dobrze znoszą olej roślinny jako paliwo Jakiś czas temu otworzyli nową biedronkę i skusiło mnie 1L OR - 3,99,- Od trzech tygodni sprawdzam jak zachowuje się silnik 1.9 dTi zasilany olejem roślinnym w proporcji 80% ON 20% OR. W tym czasie przejechałem około 500km większość miasto, w temperaturze -5 do około 8 stopni.

Wyniki obserwacji:
- spalanie wydaje się być w normie
- moc i elastyczność w normie
- przy zimnym silniku na mrozie, zaraz po odpaleniu delikatny dymek
- przy mrozach muszę chwile dłużej zakręcić, lub 2 razy podgrzać świece
- zapach z rury bez zmian
- obroty jałowe w normie
- brak niepokojących zmian

Czyli do silników bez CR można śmiało lać, tym bardziej w lecie kiedy temperatury są wyższe. Niestety cena na codzień oleju roślinnego to prawie 5zł za litr, więc nie widzę większego sensu bawienia się w to, już lepiej lać ukraińską ropę