Bry.

Kluczyk do mojej Fabki wyglądał na dość mocno eksploatowany. Miał starte prawie całe firmowe logo. Ponieważ troszkę mnie to irytowało, a nie chciałem sięgać po drugi kluczyk postanowiłem go odświeżyć.

Na początku myślałem o poproszenie o przysługę w zaprzyjaźnionej drukarni, ale w końcu z obawy o naruszenie znaku handlowego, do którego wykorzystania przecież nie mam praw, zrezygnowałem z tego zamiaru. Zacząłem więc przeglądać znany serwis aukcyjny w poszukiwaniu pasującego elementu - okrągłego emblematu średnicy 14 mm. Na początku trafiałem na same obudowy do kluczyków i choć ich ceny nie były zaporowe to z obawy o uszkodzenia przy demontażu szukałem dalej. Poświęcenie czasu się opłaciło. Znalazłem całkiem fajnej jakości, idealnie pasujące, samoprzylepne logo skody. Wiele się nie zastanawiając nabyłem drogą kupna 1 sztukę w cenie 5,90 PLN + koszty przesyłki 6 PLN (to była najtańsza opcja choć i tak nietania... w końcu to drugie tyle, co sam zakupiony przedmiot). List polecony priorytetowy w bąbelkowej kopercie dotarł dwa dni po złożeniu zamówienia, czyli dziś.

Cała operacja wymagała użycia jak najcieńszego ostrego narzędzia do oderwania starego loga bez uszkadzania plastiku kluczyka i miarowego podważania. Później tylko oczyścić powierzchnię z resztek starego kleju i ją odtłuścić, a następnie równo wkleić nowe logo. Efekt operacji na zdjęciach poniżej. Łatwe i przyjemne dłubanie.