Także wkońcu nadszedł czas na odpalanie Żuka,kończe II klasę Technikum Mechanicznego,a dopiero teraz go próbowaliśmy odpalić:D,tak bywa...I tak nie daliśmy rady go odpalić,zalaliśmy go z rana naftą,a pod wieczór wykręciliśmy świece,włożyliśmy akumulator od Mazdy no i kluczyk,a tu nic,światła,kierunki,klakson nie zadziałały,jedynie światełko w kabinie. Kluczyk i cisza,ani drgnął. Wziąłem śrubokręt,postukaliśmy w rozrusznik,tato zrobił zwarcie i dopiero wtedy zaczął kręcić.Zakręcił kilka razy,aż wkońcu odpalał z kluczyka.No i zostawiliśmy go,bo trzeba rozkręcić gaźnik,przedmuchać,wstrzyknąć paliwo,zalać i..BUT! :D.Myśle,że damy rade go odpalić i ruszyć :D,sama przyjemność,jak to wszystko poszło w ruch,to aż się łezka zakręciła. Nie pozostało nic jak go odpalić i pojechać w pierwszą przejażdżke . Czekajcie na kolejne relacje,tym razem z fotkami :D.Pozdrawiam!