Powiem szczerze nie tego spodziewałam się po tegorocznej zimie!!!Zaskoczyła mnie na "amen".Awaria " pogonioła " awarię.Najpierw w piątek pękł mi wężyk z silnika do chłodnicy.Usterka została szybko usunięta na szczęście i już było wszystko ok., kiedy nagle ........Zjeżdżam dzisiaj rano z pracy odpalam auto a tu huk niesamowityGaszę go szybko kolega zajrzał pod spód i okazuje się że w tłumiku końcowym mam dziurkę.Myślałam że oszaleję.Po 12-godzinnej pracy w nocy nie było mi wcale do śmiechu.Na szczęście kolega,zresztą mechanik szybko powiedział że mi to zrobi tylko muszę jakoś załatwić ten tłumik.No i właśnie zawiozłam mu pożyczonym samochodem nowy i MALEŃSTWO stoi na kanale i czeka na wymianę Mam tylko nadzieję że ta awaria będzie ostatnia tej zimy