Duże ilości spalanego oleju są nie do zaakceptowania. Jadąc, ciągle należy myśleć jaki obecnie może być jego poziom w silniku, aż kiedyś w trasie, zajęty myśleniem o czym innym zapomnę w porę go uzupełnić...
Próbowałem dowiedzieć się czegoś u dwóch mechaników: u Kowalczyka i w Pol-Zbycie. Pierwszy choć powiedział, że jeśli oleju tyle nie ubywało przed remontem, to nie powinien się przedostawać przez pierścienie, ale jak tylko zobaczył chmurę dymu za samochodem, to stwierdził jednak, że chyba bez zaglądania do tłoków i cylindra się nie obejdzie, co będzie kosztowało 2000 PLN. Doradził w tym przypadku wymianę silnika. Drugi również powiedział, że olej prawdopodobnie przedostaje się przez głowicę, jednak zaproponował, aby Bogusz, który robił remont zaworów, poprawił tą usterkę. Powiedział, że bez zaglądania do środka żadnych kosztów nie poda. Wobec takiej niechęci zarówno ze strony jednego jak i drugiego, podziękowałem.
Na świecach zaczął osadzać się czarny nalot i myślę, że to spowodowało, że silnik zaczynał się dusić przy nagłym przyśpieszaniu.
Przejrzałem trochę ofert sprzedaży używanych silników do Matizów na allegro i przeciętna cena to 500 - 600 PLN. Była tylko jedna oferta montażu przez sprzedawcę, ale cena to 750 PLN + koszt montażu.
Zakupiłem specyfik o nazwie Moto Doktor, który powinien zachamować ubywanie oleju. Wlałem dzisiaj i rzeczywiście dymienie się zmniejszyło. Będę teraz badał jakie są braki oleju.