Hehe, 2 dni temu miałem super śmieszną przygodę z Panami Policjantami.
Otóż wyjechałem dosłownie na 15min. żeby podskoczyć do 2 banków, i już w czasie powrotu, jak byłem może 1km od bloku z podporządkowanej ulicy wyjechał mi centralnie pod koła dziad w Kii Cee'd kombi. Chwała nie jechałem za szybko (ok 70-80km/h), nie było nikogo na lewym, więc odbiłem (cały czas trąbiąc i dając sygnały świetlne- długimi) i od razu zmieniłem plany- zamiast skręcać w lewo pojechałem prosto za dziadem

Błyskawicznie dogoniłem dziada i po prostu go zatrzymałem, sam wrzucając awaryjne i uniemożliwiając mu wjazd na parking- zablokowałem go. Wychodzę z auta i drę się do gościa, czy wie co zrobił (zaznaczam, nie używałem wulgarnych słów!), a ten do mnie, że "co się stało, jak to ja wymusiłem, przecież 30lat już tędy w ten sposób jeżdzę, ale jeśli zrobiłem cos złego to przepraszam"- ja byłem w takim szoku, że nawet nie zauważyłem stojącej za mną suki na sygnale- dopiero z szoku po słowach dziadka wybudził mnie policyjny megafon "panie kierowco, czy jest jakiś problem?" Wydarłem się- "nie nie ma problemu, pouczyłem tylko obywatela, co akurat wy powinniście zrobić" no i załadowałem się do golfa, wycofałem i ruszyłem prosto po czym suka ponownie dała sygnał i znaki abym zjechał. Uczyniłem to w dogodnym miejscu- 2 facetów wyskoczyło z suki i do mnie: "czemu przed nimi uciekam?" Ja "jak to uciekam, normalnie odjechałem!!". Chcieli mnie oczywiście przeszukać, ale popatrzyli na papiery i po 5min mnie wypuścili. Bardzo podobała mi się ta akcja pt "zrobić z kogoś bandytę i uciekiniera", hehe.
pozdr